Przejdź do głównej zawartości

Richard Wirick. 100 pocztówek z Syberii.

Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

Forma narracji wybrana przez Richarda Wirwicka, a służąca do tego, by opowiedzieć Rosję w szerszym znaczeniu i by - już w tym bardziej osobistym ujęciu - przedstawić historię adopcji dziecka z rosyjskiego (aż chce się napisać radzieckiego) sierocińca, jest rzadko spotykana w literaturze. Króciutkie rozdziały, z informacjami, które można zmieścić na tytułowych pocztówkach, początkowo odbierałam z ostrożnością. Wielość tematów i ich skrótowe przedstawienie wzbudzały mój czytelniczy niepokój. Po chwili jednak doceniłam ową krótką formę i rozsmakowałam się w niej starając się z każdego czytanego fragmentu wyłowić jego istotę.

Opowieści szamana, obserwacje pogodowe, socjologiczne wynurzenia dyrektorki domu dziecka, niemoc pijaństwa, wypłata płacona nie w pieniądzach, a sztucznych penisach, portret dziecka, które do czwartego roku życia nie słyszało męskiego głosu, czyli to wszystko co dostrzega Autor podczas wyprawy na Syberię i co z wyjątkowym wyczuciem przedstawił w swojej książce, tworzy różnorodny, choć napawający smutkiem 
obraz Rosji.

Komentarze

Miranda pisze…
No jak słowo daję, telepatia czy co? Godzinę temu skończyłam czytać tę książkę, a przed chwilą skończyłam pisać recenzję ;)
Z książki jestem średnio zadowolona, a wręcz rozczarowana. Liczyłam na coś mniej przygnębiającego :P

Pozdrawiam (:
Monika Badowska pisze…
Mirando,
ja po książkach o Rosji pisanych przez ludzi z Zachodu nie spodziewam się rzeczy nie optymistycznych;)))A gdzie ta Twoja recenzja?
Miranda pisze…
Następną książką o Rosji będzie amerykański kryminał, więc chyba się tego optymizmu nie doczekam ;)
Recenzja się przegryza i czeka na ewentualne poprawki (jakby mi coś jeszcze do głowy przyszło), jutro już oficjalnie ją powieszę :]
Monika Badowska pisze…
Mirando,
a co to będzie, ten kryminał?
Miranda pisze…
"Świętokradcy" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50298/swietokradcy Po przeczytaniu jakiś 50 stron wciąż szału nie ma, nie wiem więc czy nie przerzucę się na bardziej obiecująco wyglądającego Akunina ;)
Monika Badowska pisze…
Mirando,
hm - ciekawa jestem czy jednak Cię "Świętokradcy" przekonają:)
Anonimowy pisze…
Bardzo jestem tej książki ciekawa, zachęciłaś mnie do niej, muszę się o nią postarać :)
Anonimowy pisze…
Bardzo ciekawy i pouczający blog zapraszamy do nas Uroda portal.
maiooffka pisze…
Zastanawiałam się nad zakupem tej książki (w ramach katalogowych nowości), ale stwierdziłam, że poczekam na jakieś recenzje w sieci. I się doczekałam :) Brzmi naprawdę interesująco!
Monika Badowska pisze…
Maiooffka,
a czytałaś drugą recenzję na blogu wyzwania o Rosji?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k