Przejdź do głównej zawartości

Alan Bennett. Czytelniczka znakomita.

Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina

Książkę o brytyjskiej królowej i książkach pożyczyła mi koleżanka, za co jestem jej bardzo wdzięczna:)

Monarchini w ślad za swoimi psami trafia na podwórko, na którym ustawił się samochód biblioteki objazdowej. Nie chcąc lekceważyć bibliotekarza odwiedza ów księgozbiór na kółkach, wypożycza jedną z książek i odkrywa, że tak naprawdę niewiele czyta i pojęcie o literaturze ma niejakie, by nie powiedzieć mizerne.

„Czytała, oczywiście, nie czytać nie wypada, ale pasje lekturowe pozostawiała innym. To był rodzaj hobby, a charakter jej pracy na hobby nie pozwalał. (…) Posiadanie hobby wiąże się z posiadaniem preferencji, a tego należało się wystrzegać: preferencje dzielą ludzi na lepszych i gorszych.”

Literatura i świat około literacki, choćby związany z bibliotekami, tak silnie zaangażował królową, że zaczęła nieco mniej obowiązkowo traktować swoje powinności. Zdarzyło jej się nawet uniknąć pewnych nudnych spotkań pod pretekstem złego samopoczucia i po to, by zaoszczędzony w ten sposób czas przeznaczyć na czytanie.

„(…) odkryła, że każda książka wiedzie ku innej książce: gdziekolwiek skręciła, otwierały się przed nią coraz to nowe drzwi i dnia nie starczało już na to wszystko, co chciała przeczytać.”

Książka Alana Bennetta doskonale pokazuje jak zmieniamy się pod wpływem lektury. Jest również ironicznym spojrzeniem na dwór królewski. Ale co najważniejsze – jest książką o książkach, o czytaniu, przyjemności płynącej z lektury, o bakcylu czytelnictwa, który zaraża wszystkich od kuchcika po królową.

Jeśli nie znacie jeszcze „Czytelniczki znakomitej” postarajcie się, by ją poznać:) Warto!

Komentarze

Kot w butach pisze…
Witaj!Zrobiłaś mi smaka na tą książkę! Lubię ludzi z pasjami, lubię czytać książki o książkach, o czytaniu. To prawdziwa przyjemność. Pozdrawiam!
Kot w butach
Agnes pisze…
To nowość? Brzmi super, uwielbiam książki o książkach.
Monika Badowska pisze…
Kot_w,
książka zasługuje na uwagę:)

Agnes,
chyba nowość:)
Lilithin pisze…
O proszę, wydali ją w Polsce :) Pamiętam, że Padma kiedyś pisała o tej książce, ale wtedy można było ją tylko sprowadzić przez empik.
Monika Badowska pisze…
Lilithin,
zaraz pójdę szukać u Padmy:)))

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...