Przejdź do głównej zawartości

Lusia w nowym domu


Minął Sylwester niepokojący koty fajerwerkami. Minął rozleniwiony Nowy Rok, a trzeciego stycznia dostałam z serwisu Tablica.pl informację "Zaktualizuj swoje ogłoszenie". Zaktualizowałam i wkrótce na moją skrzynkę przyszły zapytania o Lusię. 

Umówiliśmy się na spotkania i po jednym z nich już wiedzieliśmy, że trafiliśmy na ludzi, do których Lusia pasuje.

Myśleliśmy, że zawieziemy ją dziś, ale patrzenie na nią (i na inne koty, które przecież czują nasze napięcie związane z rozstaniem się z MałąKot) ze świadomością upływających godzin stałoby się dla nas nie do zniesienia.

Lusia po drodze spała. W nowym domu zajrzała we wszystkie kąty, skorzystała z kuwety, sprawdziła czym karmią, przywitała się z kolegą. Poczuła się dobrze i choć początkowo siedziała głównie pod choinką, to spod niej wyprawiała się na zwiedzanie i obwąchiwanie. Później nowy człowiek zaczął się z nią bawić piłeczką, którą Lusia dostała od Heli i którą zabraliśmy, żeby miała coś swojego, i zdobył tym uwagę oraz sympatię koteczki:-)

Lusia wczoraj zjadła szybciutko swoje i dobrała się do miski Szymka. Dziś od 5 ganiali się zakumplowani na całego. Teraz śpią i, jak przypuszczam, zbierają siły do kolejnej gonitwy.

Cieszymy się, że Lusia znalazła dobry dom. I, że dom trafił na naszą Lusię:-)

P.S. Gdy tylko dostaniemy zdjęcia - zaprezentujemy.

Komentarze

amyszka pisze…
Cudowne wieści i wzorcowe zadomowienie :)
Trzymamy kciuki i pazurki żeby tak już zostało :))
kociokwik pisze…
amyszko,
dzięki; my też:-)
abigail pisze…
Gratuluję udanej adopcji. I oby już tylko dobre Lusię spotykało :D.
Anonimowy pisze…
Lusia i Szymek ale fajnie, kojarzy się z ciepłem, myślę że to już tylko beztroska i pełna zabaw przyszłośc. Pozdrawiam
kociokwik pisze…
Abigail,
jestem przekonana, że tak będzie:-)

:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k