Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2011

Rajd po bibliotekach

Musiałam dziś oddać książki do kilku bibliotek. Oddałam posłusznie to, co należało, ale z żadnej z odwiedzanych bibliotek nie wyszłam z pustymi dłońmi. I tym sposobem półka na książki biblioteczne znów jest wypełniona. Kilka dni temu trafiłam w katalogu jednej z bibliotek na perłę - "Dziennik" Marii Dąbrowskiej w XIII tomach. Zapiski pisarki zgromadzone w tychże tomach obejmują lata 1914 - 1965. Wagę publikacji niech podkreśli fakt, iż nakład zaplanowano na 300 egzemplarzy. Więcej o tym wydaniu możecie przeczytać tutaj . Mam w domu tom pierwszy i rozsmakowuję się w nim pomalutku. P.S. Zdjęciu książek urody dodaje ogon kotki Gusi śpiącej, a jakże, w bocianim gnieździe na drapaku;)

Wojciech Cejrowski. Podróżnik WC. Wydanie II poprawione.

Wydane przez Wydawnictwo Bernardinum "Podróżnik WC" to książka, której pierwsza wersja ukazała się kilkanaście lat temu. Jak sam Autor przyznaje we wstępnie nagabywano go wielokrotne, by dokonał wznowienia, aż wreszcie podjął decyzję, że ukaże się kolejne wydanie "Podróżnika WC", wydanie poprawione. Ta książka chyba najpełniej pokazuje oblicze Wojciecha Cejrowskiego. Mnie, przekonaną do jego poglądów i sposobu bycia, wszystko to co przeczytałam, przekonuje jeszcze bardziej. Opowieść o tym, że w niedziele się nie pracuje, o samotnym podróżowaniu dającym więcej wiedzy o odwiedzanym miejscu niż jakakolwiek wycieczka zorganizowana, od upojeniu Esencją Boga, o wędrówkach przez dżunglę i pustynię. Książka Wojciecha Cejrowskiego sprawiła mnie wielką radość. I chyba skorzystam z pomysłu Autora i postaram się zadbać o dzień wolny od telefonu i internetu w niedzielę:-)

Wieści od Guni

Kilka dni temu dostaliśmy list od Ludzi Ingi. Okazuje się, że Gunia ma ciągoty do bycia kotem wędrownym - zwiedza dokładnie całe mieszkanie, buszuje po wszelkich zakamarkach i wciąż sprawdza, czy dałoby się zobaczyć coś jeszcze. Dba o to, żeby być dobrze i często karmioną. Gustuje w świeżym mięsku, podkrada kanapki i jajecznicę. Czuje  że  jest  królewną ,  ale  ma  swoje  humory  i  obraża się,   gdy  spóźniamy  się  z  jedzeniem  np. o  30  minut.  Przychodzi  wtedy  i  robi  dziwne  rzeczy  np.  wskakuje  na  stół, śpiewa,  a ostatnio  grała  na  skrzypcach. Usiadła  przy  skrzypcach  i  łapką  zahaczała o  struny,  jak  struny  zaczęły  brzmieć kręciła  głową z  miną  zwycięzcy. Dom Ingi zauważył to, co i u nas się objawiło - Gunia przytulona do człowieczej nogi i głaskana, zaczyna się mocno ślinić. Zastanawiałyśmy się też z Panią B., czy koty czują upływ czasu. Moim zdaniem, tak. Michał, na którego skrzypcach próbuje grać Gusia, przy okazji wpisu o sterylizacji edukował się w tym

Ewa Nowacka nie żyje

Ewa Nowacka, pisarka wielu powieści dla młodzieży, zmarła 29 marca 2011 roku. Jej książki - "Małgosia kontra Małgosia", "Biały koń bogów", "Może nie, może tak" towarzyszyły moim nastoletnim latom i kształtowały we mnie zainteresowanie mitologią i ciekawość świata. W ostatnich dwóch latach wróciłam do jej książek i przeczytałam " Miłość, psiakrew " i " Małe kochanie, wielka miłość ". Twórczość Ewy Nowackiej przedstawiono tutaj - zerknijcie.

Renata Piątkowska. Wieloryb.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Julka, bohaterka książki Renaty Piątkowskiej, mówi o sobie, że jest duża i lubi jeść. Babcia podsuwa jej różne frykasy, które dziewczynka zjada ze smakiem i tylko później, gdy w szkole jeden z kolegów woła za nią "wieloryb" czuje się źle. Na szczęście Julka ma przyjaciółkę i ciocię, która uważa, że gdyby wszyscy byli chudzi jak szczypiorki, to byłoby nudno i smutno. Przykład Julki uświadamia dzieciom, że choć nie wszyscy są tacy sami, nie ma żadnych powodów, by piętnować inność. Autorka tłumaczy czytelnikom to, że różnorodność ludzka jest rzeczą pozytywną, a zaakceptowanie czegoś, co otoczenie uważa za wadę, a przez to zaakceptowanie siebie, zmienia zupełnie sposób myślenia. "Wieloryb" to mądra książka z dobrym przesłaniem. 

Chang- Rae Lee. Kiedy ulegnę.

Wydane przez Wydawnictwo Świat Książki "Kiedy ulegnę" to powieść solidnie napisana, zajmująca. Postaci nie da się żadną miarą nazwać papierowymi - bohaterowie książki mają i wyrażają emocje, przemyślenia, a ich wzajemne powiązania układają się w nurcie zdarzeń zaskakująco - bo z miłości i dla miłości - raniących. June, koreańska jedenastolatka, po wyjściu w piekła utraty najbliższych i na skraju śmierci głodowej spotyka amerykańskiego żołnierza. Hector, który raz jeden w życiu uległ uniesieniu miłosnemu w miejscu powinności, całe życie ponosi emocjonalne konsekwencje. Sylvie patrząca na śmierć rodziców ucieka w ułudę i poczcie spełnienia przed miłością odrzuconą i od miłości zakazanej. Tłem wydarzeń opisanych w powieści są wojna w Korei, czasy powojenne, konflikt zbrojny w Mandżurii w latach trzydziestych, lata osiemdziesiąte w USA i Europie Zachodniej. Postacie powieści postawione wobec różnych wojennych okrucieństw przeżywają grozę, aczkolwiek to, co najsilniej ich krzyw

Przegląd Tomistyczny Tom XV: 2009

Dominikanie to potężna ekipa, a już całkiem klarownie to widać, kiedy się za filozofię biorą. Pewnie za teologię też, ale tego dobrze nie wiem. W każdym razie tomizm trzyma swoją pozycję przede wszystkim na polu filozofii i jeśli się mylę, to mnie poprawcie. Dominikanie wydają „Przegląd Tomistyczny”. Najpierw, w latach 1939-1984 był „Polski Przegląd Tomistyczny”, a od roku 1984 jest „Przegląd Tomistyczny”. To wielka księga, na przykład tom XV, z roku 2009, liczy sobie 470 stron. Najlepiej zrobię, jak zreferuję kilka najciekawszych, moim zdaniem, tekstów z tego XV tomu. Na początek recenzja nietypowa, bo dotyczy tekstu, którego nie znam :-) W streszczeniu artykułu „What Anselm and Gaunilo told each other” autorstwa György’a Geréby’ego (tak to się deklinuje?) czytamy: Autor, za pomocą czysto ekstensjonalnej formalnej rekonstrukcji w logice predykatów drugiego rzędu, przedstawia nowe spojrzenie na debatę Anzelma z Canterbury z Gaunilo z Marmutier nad zamieszczonym w ‘Proslogionie’ argu

Sterylizacja Duszki

No i nadszedł ten dzień... Dziś o 16:30 mamy stawić się u doktora. W związku z tym, Duszka nie dostaje jeść, co potęguje jej irytację. Trochę boję się drogi do weta i wyciągania jej z transportera, ale liczę na to, że dzięki Waszemu trzymaniu kciuków, wszystko dobrze się ułoży. Duszka w dużym stopniu już się zaaklimatyzowała. Co prawda nadal najchętniej śpi na łazienkowym koszu od prania, ale zdarzyło jej się spać wczoraj na łóżku z Nusią i Sisi. Uwielbia włazić do szafy i tam zasypiać, spaceruje po całym mieszkaniu oglądając różne zakamarki z dużym zainteresowaniem, a głodna - siada przy swojej miseczce w pozycji na panienkę i czeka aż ktoś zauważy, że miska jest pusta. Mogę brać ja na ręce, nosić na ramieniu przytulając, ale temu wszystkiemu najczęściej towarzyszy cichutkie powarkiwanie (podobnie reaguje Gusia, tylko dużo głośniej). Po zeszłotygodniowym podawaniu tabletki, kiedy to po wyciszeniu rui, Duszka znów się stała niedotykalskim kotem i trzeba było ją łapać w rękawicach i gru

Rafik Schami. Dłoń pełna gwiazd.

Wydane przez Wydawnictwo WAM Premiera 30 marca 2011 Słowa wujka Salima: Chińczycy przez wynalezienie papieru sprawili, że sztuka czytania i pisania stała się dostępna dla każdego. Wynieśli pismo ze świątyń uczonych i pałaców królów na ulice [s.4] sprowokowały bohatera książki "Dłonie pełne gwiazd" do prowadzenia pamiętnika, do zapisywania rzeczy mniej lub bardziej istotnych, do utrwalania codzienności na papierze. Bohaterem jest syn piekarza. Ojciec chciałby, aby syn zajmował się tym czym on, chłopak marzy jednak o skończeniu szkoły i pracy dziennikarza. Z zapisków pamiętnika wyłania się obraz społeczności nastolatków i dorosłych żyjących w Damaszku. Pierwotne notatki o wydarzeniach szkolnych, o pracy w piekarni, czy podczas dostarczania pieczywa, o pierwszej miłości i relacjach rodzinnych zmieniają się w informacje o działalności prowadzonej przeciwko państwu, o artystycznym sprzeciwie władzy, o spełnieniu marzeń i rozpoczęciu kariery dziennikarskiej, a także o przyjaci

Koty w muszelkach

:-D

Ewa Kopsik. Uciec przed cieniem.

Wydane przez Wydawnictwo Novae Res Zmęczyło mnie towarzyszenie bezimiennej bohaterce debiutanckiej powieści Ewy Kopsik. I pewnie, jak większość osób recenzujących "Uciec przed cieniem" złościłaby mnie postawa owej żony męża, gdyby nie to, że miałam przyjemność posłuchać tego, co Autorka mówi o postaciach ze swojej powieści. Gdy zamiast budzącej irytację bezradności dostrzeżemy depresję bohaterki, spojrzymy na jej działania, a właściwie brak działań, zupełnie inaczej. Z powieści wyłania się także obraz Polaków - emigrantów z lat osiemdziesiątych, którzy szybko w środowisku wiedeńskim stali się postaciami charakterystycznymi i niemile widzianymi. "Uciec przed cieniem" jest powieścią nasyconą odniesieniami kulturowymi, literackimi. Jej czytanie oprzeć można albo na warstwie fabularnej (i przez to samemu sobie ograniczyć pojmowanie  opowiedzianej przez Ewę Kopsik historii), albo na kodzie pewnej wiedzy, która zdaniem Autorki jest zwykłą, przynależną osobom wykształc

Dariusz Szymaszek o szkolnych lekturach

Dziękuję za odpowiedzi:-) Ulubiona lektura:  "Łysek z pokładu Idy". Dlaczego? Pierwsza książka, która przemówiła do mnie tak mocno, iż zmieniłem swoją filozofię życia. Wolność stała się dla mnie wartością nadrzędną, atrybutem należnym każdej istocie na naszej planecie. Lektura niedoczytana:  Było ich wiele, gdyż sporo lektur nie nadaje się do czytania w okresie młodzieńczym. Najgorzej wspominam "Pana Tadeusza", "Wesele" i "Chłopów". Być może teraz doceniłbym wartość tych dzieł, lecz w szkole było to dla mnie zdecydowanie za wiele. Do kanonu lektur wprowadziłbym... "Hrabiego Monte Christo" - Edmund Dantes jest dla mnie takim Łyskiem, który zerwał kajdany niewoli i zemścił się na swoich oprawcach. Utwór Gustawa Marcinka zostawił we mnie pustkę niesprawiedliwości skutecznie wypełnioną przez Dumas'a.

Pirania u weterynarza

Zaprzyjaźniona z nami kotka Pirania jest dzis poddawana zabiegowi sterylizacji. Trzymamy kciuki, prosimy o kciuki i czekamy na wieści. Zdjęcie z lata, bo na nim Pirania wygląda przeuroczo:)

Anita Głowińska. Kicia Kocia jest chora. Kicia Kocia zostaje policjantką. (wygrywajka)

Wydane przez Wydawnictwo Media Rodzina Przesympatyczna Kicia Kocia znana z poprzednich książeczek tym razem doświadcza dwóch, zupełnie różnych, by nie rzec, skrajnych zjawisk. W pierwszej z omawianych dziś historii Kicia Kocia jest chora. Poranne budzenie się nie jest przyjemnie - Kicia nie ma ochoty na jedzenie, boli ją gardło i jest - niczym postacie z pewnej reklamy - niewyraźna. Do wizyty u lekarza bohaterka podchodzi z przestrachem, ale sympatyczna pani doktor rozwiewa wszelkie lęki i, po zbadaniu, przepisuje odpowiednie lekarstwa. Kicia Kocia wraca do domu i robi to, co w chorowaniu jest najpiękniejsze - spędza czas w łóżku, zabierając do niego ulubione zabawki [jestem przekonana, że gdyby Kicia Kocia była starsza, to otoczyłaby się książkami;-)]. Książka druga pokazuje cudowny świat dziecięcych zabaw. Nie trzeba przecież wiele - wyobraźnia, kartka, klej, inne dzieci i już Kicia Kocia staje się dzielną policjantką łapiącą złodziei oraz pomagającą dzieciom dbać o swoje bezpie

Mariola Jąder. Efektywne i atrakcyjne metody pracy z dziećmi.

Wydane przez Oficynę Wydawniczą Impuls Podczas lektury tej książki zazdrościłam Autorce. Zazdrościłam możliwości wypróbowania opisanych gier, zabaw, metod pracy z dziećmi. Moja wyobraźnia łapczywie karmiła się przykładami konkretnych metod i technik edukacyjnych, które Mariola Jąder opisała w swojej publikacji. Pierwszy rozdział poświęcony został temu, co sprzyja efektywnemu się uczeniu. Autorka pogrupowała czynniki sprzyjające procesowi uczenia dzieląc je na środowiskowe i tkwiące w dziecku. Rozdział ten jest najkrótszy i służy bardziej uporządkowaniu wiedzy nauczycieli niż odkrywaniu nowych spraw; pełni funkcję wprowadzenia w tematykę. Rozdział drugi to prezentacja wybranych metod aktywnego uczenia. Każda z metod jest dokładnie omówiona od strony teoretycznej, podane są jej praktyczne realizacje (dwie lub więcej), a na koniec często podane są efekty jakich możemy oczekiwać po zastosowaniu określonej metody. Tu własnie, podczas prezentacji przykładów poszczególnych metod zżerała m

Adam Ross. Ciemna strona małżeństwa.

Wydane przez Wydawnictwo Sonia Draga Debiutancka powieść Adama Rossa przedstawia historie trzech małżeństw. Nie są to jednak małżeństwa, które zaliczyć możemy do udanych, żyjących miło i serdecznie, we wzajemnym szacunku i miłości. Każdy z bohaterów sprawia wrażenie nieświadomego zobowiązań wynikających z małżeńskiego związku, stawia wysokie wymagania współmałżonkowi i niewielkie sobie, co sprawia, że wzajemna komunikacja jest, delikatnie mówiąc, niesprawna. David jest twórcą gier komputerowych. Jego żona, Alice (ważąca 130 kg) jest nauczycielką. Wraz z gubionymi kilogramami kobieta oddala się od swojego męża. Pewnego dnia David zostaje aresztowany pod zarzutem zabicia żony. Śledztwo w sprawie Davida prowadzą dwaj policjanci. Żona Warda Hastrolla zdecydowała się nie wychodzić z łóżka dopóki jej mąż nie zrozumie tego, co ona chce mu powiedzieć. Sam Sheppard, zanim został detektywem, był lekarzem i co więcej - oskarżono go o zamordowanie żony. Zamysł więzi łączących trzech mężczyzn j

Uwaga! Groźny kot, czyli...

... jak Nusia spotkała się z sąsiadką. Zainteresowała mnie w przedziwna, bo pionowa pozycja Nusi na szafce balkonowej. Otworzyłam okno i moim oczom ukazało się co następuje: - pani sąsiadka ściera parapet, który mamy wspólny, acz przedzielony zabezpieczeniem na koty, - Nusia próbuje pacnąć sąsiadkę, - sąsiadka wierząc najwyraźniej w dobre zamiary kota odsuwa blokujące wzajemny dostęp człowieka i kota skrzynki balkonowe i wyciąga ponownie rękę w stronę naszego balkonu, - Nusia czując się wsparta przez moja obecność zamienia się w tygrysa - zaczyna syczeć, a pacnięcia łapą (na szczęście nie trafiła) są jeszcze szybsze niż wcześniej, - pani sąsiadka zastawia dostęp skrzynkami kwiatowymi głośno wyrażając swoją opinię na temat trzymania dzikich zwierząt w blokach. No i teraz nie wiem - cieszyć się, czy nie? Czy to dobrze, że kot broni swojego terytorium przed obcymi? Ale, żeby aż tak bronił? Sąsiedzi mają psa, który często wskakuje na parapet i zagląda przez siatkę do naszych kotów. Nie wie

Iwona Czarkowska. Biuro zaginionych zabawek.

Wydane przez Wydawnictwo Papilon Pewien pan, Hipolit Miotełka, pełnił przez wiele lat funkcję woźnego w przedszkolu. Nadszedł jednak dzień, w którym podziękowano mu za jego pracę sięgając po argument, że za słaby jest i za mało groźny. Odchodząc zabrał zabawkę, którą znalazł porzuconą i w którą tchnął nowe życie. Wiele spacerował z Pajckiem i wciąż znajdowali zagubione zabawki. Pan Hipolit postanowił więc otworzyć tytułowe Biuro Zaginionych Zabawek. Brawa dla Autorki za zwrócenie uwagi na temat gubionych zabawek. Niejedno dziecko rozpacza po stracie ulubionej przytulanki, a często - bez istnienia biura jak z opowieści - nie sposób jest odnaleźć zgubę, a tym samym przywrócić dziecku stan bezpiecznego zaprzyjaźnienia z pluszakiem. Nie bez znaczenia jest również walor edukacyjny książki - pan Hipolit uczy dzieci szanować zabawki, a dorosłym pokazuje, że należy szanować innych dorosłych, a wszystkich przekonuje do tego, że zwierzę nie jest rzeczą i trzeba o nie dbać. Na słowa zachwytu

Tamara BeJot. Ceremonia węglowa.

Wydane przez Wydawnictwo Borussia Zastanawiałam się kiedyś, czy twórczość można oddzielić od twórcy, a szczególnie poezję od doświadczeń poety. Szczególnie istotne to pytanie wydaje się dziś - kiedy wiele książek (prozy i poezji) opiera się na życiu ich twórców, w prostym przełożeniu - mieszkam tu, a tu, więc piszę o tym i o tym. Klasycznym przykładem takiego podejścia jest dla mnie pewien pisarz, którego felietony cenię, a powieści - o Wiśle, protestantach i morzu alkoholu - zlewają mi się w jedno. Ciekawa jestem Waszych opinii - czy chcąc czytać powieść/wiersze musimy osadzić je w kontekście biograficznym pisarza/poety? Nieco przewrotnie wobec tego, co powyżej napiszę, że z "Ceremonii węglowej" najprzyjemniej czytało mi się pierwszą część, tę, w której Tamara Bołdak-Janowska, pisząc list do Agaty z Sydney opisuje jej swój świat, Warmię, znane mi miejsca. Uderzała mnie trafność obserwacji, dzięki pisaniu poetki dane mi było zajrzeć w takie fragmenty rzeczywistości, w które

Krzysztof Karasek. Lofoty i inne wiersze.

Wydane przez Wydawnictwo Czytelnik Jak pisałam wczoraj - nie czuje się na siłach pisać uczenie o poezji. Stąd poniżej znajdziecie fragmenty wierszy Krzysztofa Karaska, o którym mówi się, że jest najwybitniejszym poetą Pokolenia Nowej Fali. Transgresje Jeśli dożyję osiemdziesiątki zacznę pisać po łacinie, na znak protestu przeciw schamieniu i załganiu. Albo choćby po to, by pozbyć się kretyńskich czytelników niepotrafiących odróżnić przedmiotu od podmiotu, podmiotu  od przedmiotu. (..) Jeśli nie możesz stać usiądź. Jeśli nie możesz siedzieć połóż się. Żyj długo. Życie po to jest. 14.01.2009 *   *   * O posiłkach i napojach To nie była woda z Gangesu. To była woda z sedesu. Czytając książkę kucharską nie najesz się. *   *   * Odchodzą przedmioty Nie zdradziłem ciebie maszyno do pisania, Olimpio, Eriko, cóż za szlachetne imiona przybierałyście, wasi twórcy mieli jednak klasę nieznaną współczesnym wyrobnikom;  nie zdradziłem ciebie pióro, stalówko, redisówko. Któż jeszcze z moich

Olga Masiuk. Lenka, Fryderyk i podróże.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura W Przełęczy mieszkają stwory. Lenka uwielbia podróżować i nie ceni książek. Fryderyk zaczytuje się w najróżniejszych lekturach, ale nie dostrzega przyjemności płynącej z podróży. Mimo tych różnic, Lenka i Fryderyk przyjaźnią się, a ich przekomarzaniom kibicują siostry Euzebie. Po pewnej kłótni z przyjacielem Lenka jak zwykle wyrusza w podróż, a Fryderyk... No tak, Fryderyk chcąc się przekonać cóż takiego atrakcyjnego jest w wędrowaniu z jednego miejsca na drugie, też wyrusza w podróż. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła historię sympatycznych stworów. To, czego nie znamy (i traktujemy nieco pobłażliwie), a w czym, po spróbowaniu, zasmakujemy może stać się prawdziwą pasją i przynieść wiele miłych doznań. Podoba mi się sposób Olgi Masiuk na bohaterów, to jak poprowadziła ich poprzez opowieść ukazując wartość tego, czemu jej odmawiali. Kreacja bliźniaczek Euzebii śmieszy, a oprócz humoru i nauki tego, że dobrze jest wypróbować różnych sposobów na ż

Światowy Dzień Poezji

Dzięki wpisowy Nutty wiem, że dziś jest Światowy Dzień Poezji. Rozejrzałam się po półkach i stwierdziłam, że mało jest w moich książkowych wędrówkach wierszy. Oprócz tego, co widać poniżej w domu znalazłam jeszcze tomik poezji Słowackiego, Anny Janko, rewelacyjną "Farbiarkę" i nieduży objętościowo zbiór wierszy Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej z płytą, na której poezje siostry czyta Magdalena Samozwaniec. Nie mam w swoich zbiorach tych poetów, których niegdyś czytałam z przyjemnością. Zastanawiam się, co spowodowało tak nikłą reprezentację sztuki poetyckiej w moim księgozbiorze i dochodzę do wniosku, że "nie umiem" poezji. Czytam i klasyfikuję jedynie poprzez podoba mi się/nie podoba mi się. Nie potrafię docenić walorów, obce są mi rozważania nad zasadnością zastosowania jambów, anapestów, czy trochejów,  głucha jestem na rytmikę wersów. Czy jednak, aby czytać poezję trzeba wiedzieć to wszystko, co wkłada się w głowy studentom na zajęciach z poetyki? A może wystarczy c

Burasy w słońcu

Gusia od pierwszych chwil słońca spogląda na świat z balkonu  Sisi dogrzewa się podwójnie - zza szyby słońcem i spod parapetu - kaloryferem Duszka z zawiniętym ogonkiem przypomina mi panienkę z dobrego domu pod czujnym okiem guwernantki.  

Rolf Bauerdick. Jak Matka Boska trafiła na księżyc.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie Przyznaję, książkę czytałam długo i z przerwami (co zdarza mi się bardzo rzadko). Mojej przygody z powieścią Rolfa Bauerdicka nie chciałam jednak kończyć zbyt szybko, bo to historia, którą żal opuszczać, z bohaterami której chciałoby się usiąść, porozmawiać i wypalić cygaro udające kubańskie. Autor w wywiadzie opublikowanym w "Detektywie Literackim. Głosie Baia Luny" (nr1/2011) mówi: Kocham rozbuchaną obrazowość oraz soczysty realizm. Przy całej sympatii dla przepojonych dramatyzmem trillerów, uwielbiam tragikomiczny, absurdalny i przerysowany aspekt rzeczywistości. Nie interesują mnie jednak oderwane od życia, pełne magii fantazje. Opowieść niezależnie od tego, jak bardzo absurdalna, musi mieścić się w polu możliwości. Groteska zdarza się naprawdę . Pawel Botew wychowuje się w małej karpackiej mieścinie. Opowiadając swoją historię portretuje blaski i cienie życia w oddalonym od wszystkiego miejscu. Pokazuje różnobarwną, różnorodną społ

Niedzielnik nr 15

Ostatni "Niedzielnik" ukazał się miesiąc temu. To niesamowite, jak szybko mijają dni. A im jestem starsza - tym szybciej. Czujecie podobnie? *   *   * Na lekturę i przedstawienie Wam czekają trzy kolejne pisma "Znak", "Pogranicza" i "Przegląd Tomistyczny". *   *   * Dziś nie sposób nie wspomnieć o kończącym karierę Adamie Małyszu. Przed południem oddał ostatni punktowany skok. Szczególnie ujęło mnie to, że inni zawodnicy i kibice mieli wąsy; wyhodowane bądź naklejone, ale mieli. Miły i ujmujący gest.  *   *   * Stos książek pedagogicznych urósł niepostrzeżenie i chyba muszę zorganizować sobie "pedagogiczny dzień", w którym będę przedstawiać rzeczone lektury. Wtorek? Środa? Jak sądzicie? *   *   * Miesiąc temu zawieźliśmy do nowego domu Ingę, naszą Tymczaskę. Kibicującym Guni bardzo dziękuję i proszę, aby - będąc pewnymi, że Ingunia trafiła do doskonałego domu - zaczęli kibicować kolejnej koteczce będącej u nas w "domu tymczasow

Heidi Hassenmüller. Koszmarne piękno.

Wydane przez Oficynę Wydawniczą Foka Książki niemieckiej pisarki opisują wydarzenia z życia młodych ludzi, szczególnie skupiając się na tych, które stanowić mogą dla młodzieży niebezpieczeństwo. W " Fałszywej miłości " przedstawione zostały nastolatki łaknące miłości, w "Koszmarnym pięknie" Autorka skupiła uwagę czytelników na szesnastolatce wkraczającej dość nieoczekiwanie do świata mody. Clarissa Bolden, zwykła - jak mniema - szara nastolatka, zakochana w koledze z klasy robiącym karierę modela, nie dowierza samej sobie, gdy słyszy od Zacka zaproszenie na zdjęcia próbne. Jej mama była i jest pięknością, ale to przecież starsza siostra, gardząca modelingiem, jest podobna urodą do mamy, a nie ona, z kilkoma kilogramami nadwagi, z mało charakterystyczną twarzą, wątpiąca w swoją urodę. A jednak to na Clarissę spoglądają życzliwie menadżerka i wizażystka i to ona, wraz z Zackiem i jeszcze jedną koleżanką z klasy, leci do Warszawy na międzynarodowe pokazy młodych. Ś

Romek Pawlak o lekturach szkolnych

Dziękuję za odpowiedzi, Romku :) Ulubiona szkolna lektura "Opowieści o pilocie Pirxie", "Lalka" i wielkie dla mnie objawienie, Gabriela Zapolska w całości.  Lektura niedoczytana/nieprzeczytana "Nie-Boska komedia" Krasińskiego. I tak zostało do tej pory. Gdybym mógł, to do kanonu lektur szkolnych wprowadziłbym... nie tyle jakiś swój ulubiony tytuł, co przewietrzył te starocie i na miejsce wielu pachnących molami i dziś kompletnie niezrozumiałych gniotów wprowadził książki współczesne - wystarczy zobaczyć, co chłopcy mają do czytania, a jasne się staje, dlaczego coraz mniej czytają. Jeden Tolkien nie załatwi sprawy. Ale jeśli miałbym wprowadzić do kanonu, to taką, która dziś jest chyba w nieobowiązkowych, a ja bym ją kazał czytać pod groźbą rozstrzelania hamburegami z keczupem - "Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa.  

Weekend

Zważywszy na aurę (śnieg, a fuj!) nie pozostaje nam nic innego niż taka postawa:

Eliza Piotrowska. Ciocia Jadzia. Tęcza.

Wydane przez Wydawnictwo Media Rodzina Żałuję bardzo, że nie znam pierwszej książki opisującej przygody cioci Jadzi i jej bratanicy. Cieszy mnie jednak niezmiernie fakt, że poznałam przesympatyczne bohaterki książki Elizy Piotrowskiej. Co zrobić z plamą na dywanie? Czy leżakowanie w przedszkolu można zamienić na coś ciekawszego? Dlaczego najwięcej jest muchomorów? Czemu lubimy się bać? Co to jest punkt orientacyjny? Czy zawsze trzeba gotować wedle przepisu? Choć to nie wszystkie problemy z jakimi zmierzyły się ciocia Jadzia i jej bratanica, już po tym wymienionych przeze mnie widać, że czas spędzany wspólnie jest dla obydwu pań - młodszej i starszej - bardzo interesujący i edukujący (no, tu przede wszystkim korzysta młodsza bohaterka). Podoba mi się to, jak poważnie Eliza Piotrowska podeszła do spraw, które dla nas, dorosłych, są oczywistymi, a dla dzieci stanowią nieznane i warte odkrycia. Opisując wydarzenia z życia bratanicy cioci Jadzi Autorka dała czytelnikom książki świetne n