Przejdź do głównej zawartości

Sherryl Woods. Smak marzeń.


Wydane przez
Wydawnictwo Mira

Właściwie przedwczoraj wieczorem powinnam robić coś innego niż czytanie powieści otwierającej serię "Kronik portowych". Ale uznałam, że słowo "powinnam" nie pasuje do późnopiątkowego relaksu i sięgnęłam po historię opisującą losy rodziny O'Brienów zamieszkujących Chesapeake Shores.

Zaczyna się dość dramatycznie - Abby obudziwszy się w sobotni poranek wyjątkowo wcześnie, spotyka odchodzącą z domu matkę. Megan wyjeżdża w tajemnicy przez dziećmi zostawiając trzy córki i dwóch synów z ojcem, wziętym architektem, którego obecność w domu jest więcej niż sporadyczna. Jak zatem mają poradzić sobie młodzi O'Brienowi, a szczególnie najmłodsza z nich, siedmioletnia Jess?

Kolejna odsłona powieści zabiera nas w czasy piętnaście lat późniejsze niż te z pierwszej sceny. Niemal każde z rodzeństwa odnalazło swoją drogę w życiu, własną pasję, tylko najmłodsza, zmagająca się z ADD, wciąż wikła się w rozmaite, coraz to trudniejsze, sytuacje. Tym razem wzywa na pomoc starszą siostrę Abby. Ta, ratując przedsięwzięcie siostry, próbuje pojednać rodzinę i jednocześnie odnajduje przyjemność w widywaniu byłego chłopaka.

Dość o treści. Powiem tak - historia opowiedziana jest barwnie, sprawnie, choć chwilami miałam wrażenie, że w pewnych scenach zastosowano zbyt widoczny skrót, za mocno dopasowano wydarzenia do idei jaką zrealizować chciała Autorka. Z drugiej strony - nie czytałam "Smaku marzeń" oczekując pogłębionych portretów psychologicznych bohaterów walczących z problemami natury moralnej, więc to jak Sherryl Woods opowiedziała historię O'Brienów jest ok. Zainteresowała mnie losami opisywanej rodziny, zaintrygowała tym, co ukrywa Bree i sprawiła, że polubiłam córeczki Abby oraz jej babcię. I choć opisy scen miłosnych powodowały, że chichotałam, czekam na kwietniową premierę drugiego tomu "Kronik portowych":)

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Chętnie przeczytam, chociaż ja akurat spodziewałam się nieco więcej po tej pozycji [choćby te 'pogłębione portrety psychologiczne', o których wspominasz]. No ale nic, zobaczymy jakie wrażenie zrobi na mnie. Okładka zachwyca!
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
to jest dobrze opowiedziana historia rodzinna:) Ciekawa jestem Twoich wrażeń:)
Maja Sieńkowska pisze…
Przy opisach scen miłosnych chichotałaś? O rany, to mnie zniechęciło. Może kiedyś przeczytam, ale na razie mam przesyt takich opisów ;).
Monika Badowska pisze…
Maya,
chichotałam, bo sceny zbliżeń są opisane z rozmachem. Nie zniechęcaj się - nie jest ich dużo:)
Irena Bujak pisze…
Zachęciła mnie Twoja recenzja ;)
Tajemnica33 pisze…
Chichotałaś jak 15sto latka? bo ja tak momentami się czułam podczas czytania :)
Monika Badowska pisze…
Bujaczek,
dobrze:)

Tajemnica,
hm... Nie pamiętam jak chichoczą piętnastolatki;)
Kasia pisze…
Pytanie z gatunku naiwnych/głupich "Kroniki portowe" to nazwa serii wydawniczej, czy tytuł sagi?
anek7 pisze…
Ja właśnie czekam na tę książkę i muszę powiedzieć, że czuję się zachęcona:0
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
na razie zapowiadane są trzy książki, więc może to określenie trylogii?

Anek,
dobrze:)
Kinga pisze…
A ja się nie skuszę.
Kilka nieprzechylnych opinii skutecznie mnie odrzuciło.
Czasem, mimo nie najlepszych not lubię dać szansę danej książce.
Jednak teraz, gdy na mej czytelniczej liście znajduje się tyle perełek, bardzo dobrych lektur, odpuszczam :)
sabinka.t1 pisze…
Mnie się też podobała :)
Obyczajówka , ale dość ciekawa :)
Czekam na resztę :)
jotvelzet pisze…
Wydaje się przyjemną lekturą. Poza tym dużo osób ma już ją w Chcę przeczytać. Jak na razie nie widziałam negatywnej opinii więc może i ja powinnam sięgnąć po nią:)
Monika Badowska pisze…
Sabinko,
widziałam Twoją recenzję:)

Magia słowa pisanego,
:-)
Aska pisze…
ale dlaczego "Kroniki portowe"?
Kroniki portowe juz sa. napisala je Annie Proulx.
moja ulubiona ksiazka -i film tez......
pozdrawiam i polecam :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj