Przejdź do głównej zawartości

Beata Rudzińska. Wszystko dla niej.


Wydane przez
Wydawnictwo Amea

Po przeczytaniu opowiadań Beaty Rudzińskiej zgromadzonych w tomie zatytułowanym "Wszystko dla niej" spojrzałam ponownie na okładę i pomyślałam, że dawno nie widziałam tak idealnie korespondującej grafiki z treścią. A jaka jest treść?

I tu mam własny, prawatny, problem z pisaniem o opowiadaniach. Mam skazę, która albo każe mi w nich szukać powiązań, albo traktować jak odrębne i niczym nie powiązane z pozostałymi. I pewnie bliżej mi, gdy piszę o "Wszystko dla niej", do tej drugiej opcji.

Opowiadania Beaty Rudzińskiej koncentrują się na relacjach. Na kobietach i mężczyznach, na zwierzętach, na tym, czego oczekują od innych i tym, co sami są w stanie dać z siebie. Postacie zapełniające teksty Autorki są ludźmi, którzy być może mieszkają koło nas. Mijani codziennie ludzie są anonimowi i, co za tym idzie, nie wiemy nic o ich życiu. Może tamta pani zdradza męża z inną panią, a tamten pan bija swoją żonę? Może ten pan pomaga starszej pani robić zakupy, a tamta pani jest wcieleniem indyjskiej bogini? Może tę panią fascynuje ogień, a ten pan nie może wybaczyć sobie wyjazdu na obczyznę?

Ludzkie losy w tekstach Beaty Rudzińskiej nabieraja ostrości. Emocjonują, powodują niezwykłe drżenie, wzbudzają refleksje i sprawiają, że możemy się w nich sprawdzić.

Zachęcam. Warto.

Komentarze

Unknown pisze…
Też mam podobny problem z opowiadaniami. Ale z tego, co piszesz "Wszystko dla niej" jest pozycją wartą przeczytania. Pozdrawiam :)
Z przyjemnością objąłem patronatem medialnym :-) Chociaż ja napiszę o książce dopiero po premierze, do której jeszcze sporo czasu i boję się, że ten post może w lipcu już przepaść, nie przypominając o książce.
Pozdrowienia
Unknown pisze…
Wiem, że to snobistyczne, ale okładka wygląda zachęcająco :D Nie spotkalam się z tą książką, w żadnej księgarni, ale jak zobaczę to może sięgnę.

Zapraszam na: http://recenzentka-fawelotte.blogspot.com/
Monika Badowska pisze…
Lewus, wartą, zdecydowanie:-)
Monika Badowska pisze…
Zasugerowałam się jakąś wiadomością o premierze czerwcowej;-)
Monika Badowska pisze…
Sima, rozglądaj się od drugiej połowy lipca.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj