Przejdź do głównej zawartości

Marcin Pałasz. Sposób na Elfa.


Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Książka Marcina Pałasza należy do tych nielicznych, które mogę polecić każdemu w ciemno. Ma tak wiele atutów, że jeśli nawet jest w niej coś słabszego, to trudno to dostrzec. I mimo, że na wielu blogach jest teraz obecny Elf i jego ludzie, nie oprę się i ja opisaniu wrażeń po lekturze.

Głównych bohaterów książki Marcina Pałasza jest trzech. Oczywiście, na pierwszy plan wysuwa się tytułowy Elf, ale bez pozostałych postaci historia Efla nie byłaby taka jaką jest. A kim są pozostałe osoby? To Młody i jego Tata. Mieszkają sami, bo mama Młodego zmarła. Wprowadzają się do nowego mieszkania, układają się w nim we dwóch i czują, że to dobry czas, by spełnić marzenie Młodego, by zaprosić do swojej rodziny Psa.

Pies ów jest nie byle jaki. Mieszka wraz z siostrą, Erką, w schroniskowym kojcu i chciałby być szczęśliwy. Pewnego dnia zostaje zabrany, oddzielony od siostry i wywieziony gdzieś w nieznane. Na szczęście do dobrych ludzi, którymi okazują się być Młody i jego Tata.

W "Sposobie na Elfa" Marcin Pałasz porusza mnóstwo kwestii wartych omówienia. Po pierwsze - relacje między ojcem i synem, relacje rodziny, która choć niepełna jest pełnowartościowa [no, może nieco przybywa jej wartości, gdy już dołączy do nich Elf ;-))]. Między ojcem i synem jest więź, która zdecydowanie nie wynika tylko z pokrewieństwa, ale opiera się na wzajemnym szacunku, sympatii i poczucia, że są dla siebie ważni. Rzadkim przykładem w literaturze jest relacja ojca z dziećmi i tym bardziej ta - stworzona przez Marcina Pałasza - jest cenna.

Po drugie - relacja między ludźmi i zwierzętami. To w jaki sposób Młody i jego Tata przyjęli Elfa pod swój dach, jak opiekowali się nim w okresie adaptacyjnym, jak wiele mieli zrozumienia dla jego strachu i potrzeby poznania nowego dla niego otoczenia, jest godne najwyższej pochwały i stawiania za wzór. Brawa dla obydwu panów za serdeczność i mądrość, za poskromienie chęci natychmiastowej przyjaźni z psem.

Po trzecie - pokazanie jak bardzo in plus zmienia się życie ludzi, gdy przygarną zwierzę. Oczywiście, bywają niespodzianki mniej miłe niż się spodziewać można, szczególnie w pierwszych dniach pobytu zwierzęcia w nowym miejscu, ale suma zysków jest o wiele większa od wszelkich strat jakie moglibyśmy ponieść. Marcin Pałasz to wie i opisał to w naprawdę przekonujący sposób.

"Sposób na Elfa" jest książką, która wydawnictwo poleca dzieciom w wieku 11 lat i starszym. Myślę jednak, że i młodsze zyskają na tym, jaki przekaz niesie ta książka. Tak w ogóle to marzy mi się, by tę książkę czytano w domach na głos. Tak, by każdy mógł poznać Elfa i jego ludzi i by każdy zauroczył się opowiadaną przez Marcina Pałasza historią.

(Zdjęcie podlinkowane do źródła)

Komentarze

Inna pisze…
Pewnie fajne, a ja nie czytałam tego:(
Marcin Pałasz pisze…
Po tak ciepłych słowach aż boję się brać za pisanie drugiej części.. :)
Dziękujemy!!
E&M&D
dofi pisze…
Po przeczytaniu tej książki pewnie się nie wymigamy od przygarnięcia czworonoga. Na stronie autora jest fragment książki - zachęcający przyznam szczerze.
Abigail pisze…
Chętnie przeczytam :)... Uwielbiam takie historie prosto z życia, ale tego... tego takiego pro-psiego :D.
Nie czytałam, ale i bez czytania wiem, że Marcin i Elf nie zrobiliby czytelnikom zawodu. :-D
Dodam jeszcze, że bardzo mi się podoba zformułowanie "pro-psie" ;-)
Monika Badowska pisze…
Wszystko przed Tobą:-)
Monika Badowska pisze…
A ja się nie mogę doczekać drugiej częśći:-)
Monika Badowska pisze…
Prawda? Zachęcający:-) A do przygarnięcia czworonoga zachęcam:-)
Monika Badowska pisze…
Mnie też się podoba:-)
Unknown pisze…
byłam przy tworzeniu książki, potem kupiłam, przeczytałam i dobra robota Marcin :) Gratulacje :) :) RUDY CZOŁG :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k