Jan Seghers. Zbyt piękna dziewczyna.


Wydane przez

Wydawnictwo Czarne

To, że bohaterka powieści mieszkała we Francji nie dało mi do myślenia. To, że wśród imion i nazwisk innych bohaterów brakowało takich z dużą liczbą samogłosek, też nie. Tknęło mnie dopiero przy miejscu w jakim dzieje się akcja powieści, a mianowicie przy Frankfurcie nad Menem. Zdziwiłam się - "Czemu skandynawska powieść toczy się w Niemczech?", a po dokładniejszym wczytaniu sie w notkę od wydawcy wiedziałam, że autor jest Niemcem i ów Frankfurt jest jak najbardziej usprawiedliwiony. 

W pewnej wsi pojawia się przepiękna dziewczyna. Opiekuje się nią samotna kobieta. Gdy kobieta umiera, dziewczyna znika. Czas jakis później policja w rzeczonym Frankfurcie znajduje podziurawione nożem zwłoki młodego mężczyzny. A później zatopione auto z kolejnym zabitym. I jeszcze jedno ciało, tym razem w drogim hotelu, podobnie jak poprzednie mocno okaleczone. Wydaje się, że winę ponosi albo jeden z kolegów zamordowanych, albo tajemnicza - piękna - dziewczyna. 

Atmosfera powieści jest... Hm, no właśnie. Z jednej strony intryga kryminalna trzyma w napięciu, z drugiej strony - wycofany, sztywny i zachowawczy Marthaler prowadzący śledztwo nadaje całej sprawie dość specyficzny wydźwięk. Policjant jest zmęczony, zgorzkniały i osamotniony. Próbuje ze swojego zagubienia zrozumieć innych ludzi, w tym także piękną dziewczynę i jej postępowanie.

Są pytania, na które autor daje nam odpowiedzi. Są też i takie, na które odpowiedzi nie powinniśmy się spodziewać, bo ją możemy znaleźc we własnych projekcjach na temat tego, kto pytania zadaje.

6 komentarzy:

mr lupa pisze...

słyszę o tej książce tu i tam od dawna, recenzje jak najbardziej pozytywne, a jeszcze nie miałem jej w rękach:)
ale książka jest w obiegu wśród moich znajomych. polecają bardzo, więc wypada przeczytać:)

Jarosław Czechowicz pisze...

No popatrz, nie tylko Skandynawowie piszą dobre kryminały :-) Chociaż z tego, co piszesz, uczucia raczej ambiwalentne po lekturze...

Monika Badowska pisze...

Mr_Lupa,
przeczytaj:)

Jarku,
a właśnie nie mam rozbieżności w uczuciach po lekturze. Zdecydowanie mi się podobało, choć klimat powieści był dość ciężki.

Bazyl pisze...

Co za okładka!

Monika Badowska pisze...

Bazylu,
:)

clevera pisze...

Mężczyzna z okładki podobny jest do aktora młodego Opanię.:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger