Powstanie '44 w komiksie. Antologia prac konkursowych.



Wydane przez

Wydawnictwo Egmont

we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego

Tom będący wynikiem ubiegłorocznego konkursu zawiera trzynaście prac. Są to prace dojrzałe, operujące tylko ilustracją, są prace mocno dziecinne, co widać i w kresce i w sposobie prowadzenia narracji, są proste w wyrazie, oddające wiernie wydarzenia powstańcze, ale są i takie, których autorzy puszczają wodze fantazji wprowadzając elementy calkiem współczesne do czasów odległych od nas o lat sześćdziesiąt pięć.

Zadumiała mnie i zauroczyła owa różnorodność. Słabo znam świat komiksu i to raczej od strony Kajko i Kokosza, Kleksa, czy bohaterów stworzonych przez Papcia Chmiela, więc moje podekscytowanie tym, co może pokazać komiks było podczas lektury spore.

Ta lektura to mój wkład w pamięć o Powstańcach. Dziś mówi się, że ich ofiara była niepotrzebna, a decyzja o rozpoczęciu Powstania nieracjonalna. Alemoże oni kochali Polskę bardziej niż my dziś możemy sobie wyobrazić?

7 komentarzy:

aklat pisze...

Chetnie bym przeczytała ten komiks, to jakies świeże wydanie? Ciekawa jestem czy bedzie dostepne w bibliotece.
Mam nadzieje, że ludzi, którzy tak myśla jest niewielu.

Monika Badowska pisze...

Aklat,
wyszło w tym roku. Teraz ogłoszony jest III już konkurs - info na stronach Muzeum Powstania Warszawskiego.

Nemo pisze...

Sprawa zasadności wybuchu Powstania Warszawskiego budzi i jeszcze długo będzie budziła kontrowersje, częściowo z tego powodu, że nie wszystkie kwestie wyjaśniono, jednak także z powodu długotrwałej, antypowstańczej propagandy prowadzonej przez cały okres PRL - u i po nim, czasem, przez tych samych historyków, którzy dawniej przekonywali, że powstanie zrobiono "na złość" Rosjanom, a później, że "bez koordynacji" z aliantami itp. Pomija się tu milczeniem takie kwestie jak;
- silna zachęta ze strony Rosjan do powstania ( łącznie z obietnicami pomocy)
- bojowe nastawienie ludności Warszawy ( nic dziwnego, bo pod miastem widziano już ruskie czołgi)
- niemiecki zamiar wysiedlenia ludności i wykorzystania młodzieży do prac fortyfikacyjnych ( jej los byłby zapewne tragiczny, bo zgodnie z niemieckimi ustaleniami, związanymi min. z tzw. "Planem Pabsta" ludność Warszawy miano "zredukować" do 500 tys. Stale rozbudowywany "KL Warschau" pracował pełną parą, zginęło w nim od kilkudziesięciu tysięcy do ok. 200 tys. Polaków. Nb. to też skądinąd b. kontrowersyjna sprawa, potwierdzenie ilości ofiar na więcej niż kilkadziesiąt tys. stanwiłoby jeden z ważniejszych argumentów za koniecznością powstania. Śledztwo w tej sprawie się toczy, zabrano je warszawskiemu oddziałowi IPN, oddano do IPN w Łodzi, po czym ponownie przekazano Warszawie( w 2007 roku).
Do tego dochodzą badania "tła" powstania, z których wynika, że Polacy mieli prawo liczyć na konkretną pomoc w większym zakresie, niż do tej pory uważano ( od aliantów) ( J. Zawodny, J. Garliński, W. Roszkowski i A. Cubała). W niektórych pozycjach stawia sie sprawę bardzo ostro ( Artur Bliss-Lane „Widziałem Polskę zdradzoną”), pisał też o tym polityk amerykański G. F. Kennan ( w swoich pamiętnikach wydanych w 1967 r.). Najnowsze badania wykazują, że powody z jakich Powstanie Warszawskie wybuchło, mogą być dużo bardziej racjonalne, od tych, jakie do tej pory przypisywano dowództwu AK. Widać, jak powoli zmienia się "moda" na przedstawianie powstania ( symptomatyczny jest np. wydźwięk poświęconej temu pozycji prof. N. Daviesa "Powstanie 44". i fakt uznania jej przez wiele polskich uniwersytetów, za lekturę obowiązkową lub uzupełniającą dla studentów).

Caitri pisze...

Muszę rozejrzeć się za tym zbiorem, może być ciekawie.

Monika Badowska pisze...

Nemo,
dziękuję za komentarz:)

Caitri,
:)

Nemo pisze...

Jestem historykiem, noblesse oblige :)

Monika Badowska pisze...

Nemo,
:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger