Przejdź do głównej zawartości

Paweł Beręsewicz. Tajemnica człowieka z blizną.


Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Paweł Beręsewicz w swoich książkach edukuje. Czyni to w sposób ukryty, pokrętnie sympatyczny, a czytelnik zaangażowany w snutą przez Autora opowieść, dowiaduje się różnych - wartych tego - rzeczy bez doświadczenia nadmiernego dydaktyzmu.

Jasiek większą część wakacji spędził w domu. Gdy jego tata - po przegranym zakładzie - ogolił brodę, chłopiec zobaczył na lewym policzku ojca bliznę. Tata zapytany o ową dziwną szramę unikał odpowiedzi, więc chłopiec postanowił rozwiązać tajemnicę.

Podczas pracy śledczej Jasiek zgłębia historię rodziny i przy okazji poznaje przeszłość Polski, rzeczywistość lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Opowieści o kartach żywnościowych i kolejkach po masło brzmi dla niego równie fantastycznie co historie o wampirach i zombi, jednak to, o czym opowiadają mu członkowie rodziny było prawdą i pozwala chłopcu zaspokoić ciekawość, a także  - jego zdaniem - przybliżać się do rozwiązania zagadki blizny.

Rodzinnych opowieści osadzonych w realiach PRL-owskich nie trzeba szukać tylko w literaturze, przecież każda z naszych rodzin ma co wspominać. Paweł Beręsewicz poddał młodym czytelnikom swoich książek ciekawy pomysł. Aż kusi, by ogłosić konkurs na wspomnienia rodzinne spisane przez dzieci, a zainspirowane "Tajemnicą człowieka z blizną".

P.S. Lubię poczucie humoru Autora. I choć bliżej mi wiekiem do Taty Jaśka, niż do Jaśka, przeczytałam tę książkę z dużą radością:)

Komentarze

Też mi się bardzo podoba styl Beręsewicza. Odkryłam go, czytając "jak zakochałem Kaśkę Kwiatek" i ta lektura dała mi tyle prostej radości.... zapomniałam jak się czyta, mając lat naście:0
agaczyta pisze…
Ja też już przeczytałam :) Nie napisałam jeszcze o książce, bo czekam aż skończy ją mój syn. Chcę sprawdzić czy autorowi rzeczywiście udało się dotrzeć do współczesnych dzieciaków. I czy mój młody nie potraktuje opowieści o ZOMO i demonstracjach jako fikcji literackiej...
Monika Badowska pisze…
Naczynie_gliniane,
:)

Dededan,
widziałam, ze czytasz. Jestem ciekawa opinii Twojego syna:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k