Arto Paasilinna. Fantastyczne samobójstwo zbiorowe.

Wydane przez
Wydawnictwo Kojro

Już podczas lektury "Wyjącego młynarza" zachwycałam się sposobem w jaki Arto Paasilinna wykreował świat powieści. Nie zdziwicie się pewnie zbyt mocno, jeśli powiem, że i lektura drugiej książki tego Autora przyniosła mi wiele radości; co więcej "Fantastyczne..." jest w moim odczuciu bardziej uniwersalne, a przez to lepsze.

Dwóch obcych sobie mężczyzn postanowiło popełnić samobójstwo. Na miejsce tegoż czynu wybrali tę samą stodołę. Gdy już się tam spotkali - jeden ze sznurem, drugi z rewolwerem - postanowili odłożyć śmierć na inny czas i pogrążyli się w rozmowie. Uświadomili sobie, że takich jak oni, zniechęconych do życia, jest w Finlandii wielu. Umieścili w prasie ogłoszenie, zorganizowali kongres dla samobójców i ruszyli w Europę, by tam dokonać zbiorowego samobójstwa.

Arto Paasilinna zawarł w swojej powieści bardzo ciekawe obserwacje. Podlane soczyście ironią słowa demaskują fascynującą i nie mniej przerażającą codzienność życia w krajach Półwyspu Skandynawskiego, Niemczech,  Szwajcarii,  Portugalii. Poprzez dokładniejsze przedstawianie przypadków poszczególnych kandydatów na samobójców Autor pokazuje panoramę losów ludzi bogatych i biednych, żyjących samotnie i w rodzinie, zdrowych i chorych, czyli zwykłych jakich wielu, a od wielu różniących się jedynie tym, że zapragnęli skończyć z życiem.

Próbka stylu Paasilinna:

" Jeśli człowiek pije, to zaczyna mu dokuczać wątroba i śledziona. Jeśli się porządnie najada, to rośnie mu poziom cholesterolu we krwi. Jeśli pali papierosy, to w płucach pojawia się zabójczy rak. (...) Niektórzy uprawiają biegi aż do utraty tchu i padają na bieżni sparaliżowani nadmiernym wysiłkiem. Jeśli zaś człowiek nie biega, to tyje i obrasta tłuszczem, wysiadają mu stawy, ma kłopoty z kręgosłupem i umiera nagle na zawał serca." (s. 147)

To, o czym pisze Autor nie jest związane tylko z byciem Finem - jego uwagi dotyczące funkcjonowania ludzi, społeczności, odnieść można do szerokiego grona. Obserwacje czynione ustami bohaterów powieści są zaskakująco proste, ale i prawdziwe.

Arto Paasilinna zapewnia materiał do refleksji i wyśmienitą literaturę.

3 komentarze:

Mary (czytajodlewej) pisze...

WYjący młynarz bardzo mi się podobał. Również uniwersalna książka. Te również poszukam :)

Monika Badowska pisze...

Mary,
miłych poszukiwań i jeszcze milszej lektury:)

aniol-diabel pisze...

Ta fabuła przypomina "Norway. Today" Igora Bauersimy

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger