Ewa Zasępa. Psychospołeczne funkcjonowanie osób z zespołem Downa.

Wydane przez
Oficynę Wydawniczą Impuls

Ewa Zasępa sporządziła kompendium wiedzy o społecznym funkcjonowaniu i jego uwarunkowaniach psychicznych osób z zespołem Downa - to prawdziwie mrówcza praca, ale dająca doskonały efekt. 

Autorka przeanalizowała skrupulatnie różnego typu badania dotyczące interesujących ją zagadnień i zaprezentowała je komponując z płynny, przemyślany sposób. 

Badane osoby z zespołem Downa zostały poddane wielu testom, rozmowom, tak, by ich życie opisać w sposób naukowy jak najpełniej. Porównywano stopień rozwoju umiejętności społecznych osób wychowujących się w rodzinach i w ośrodkach wychowawczych, badano rozpoznawanie emocji u drugiego człowieka, sprawdzano jaki poziom niezależnego życia osiągają osoby z zespołem Downa. Analizowano mnogość aspektów, także tych dotyczących relacji w rodzinach, w których jest osoba z zespołem Downa.

Ewa Zasępa podsuwa doskonałe źródło wiedzy o osobach z zespołem Downa. Jeśli tylko zdecydujemy się w nie wgłębić, skorzystamy.

4 komentarze:

PsotekPaprotek(C) pisze...

Khm, jeśli można... to nie "o Downach", tylko o "ludziach z zespołem Downa" - tak życzliwie poproszę, bo wiem, ze to jest dość bolesne określenie dla osób związanych z tematem.

Ta drobna prośba - bo poza tym, to strasznie się cieszę, że porusza Pani ten temat, zaraz polecę tę książkę linkiem do Pani strony w naszym forum, poświęconym właśnie osobom z zespołem Downa.

Monika Badowska pisze...

Margolo,
napisałam tak nieco pod wpływem filmu o projekcie Oiko Petersena, który robił zdjęcia młodym ludziom z zespołem Downa. Zna Pani ten projekt i ten film?
Oczywiście, mogę poprawić.

PsotekPaprotek(C) pisze...

Oczywiście, że znam ten projekt, fantastyczny :-) W kwestii wyrażenia "Down" o osobie z tą wadą, po prostu znam spore środowisko rodziców,których takie określenie mocno dotyka i boli i tylko dlatego od czasu do czasu życzliwie podpowiadam, że może warto go unikać. Ot, dla ich emocjonalnego komfortu... Mam nadzieję, że nie pogniewała się Pani?

Monika Badowska pisze...

Margolo,
nie, nie pogniewałam się:) Wyjechałam wczoraj z uczniami i przed chwilą wróciłam, stąd moja dzisiejsza odpowiedź. Pozdrawiam.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger