Przejdź do głównej zawartości

Grunwald 1410 (loteria)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Skrzat mam dla Was, a w zasadzie dla dzieci Waszych lub z Wami zaprzyjaźnionych, trzy egzemplarze niedawno recenzowanej przeze mnie książki nt. bitwy pod Grunwaldem wydanej w serii "Wielkie bitwy dla małych historyków".

Osoby chętne do otrzymania książki proszę o zostawienie komentarza. Losowanie odbędzie się o dziś o 19:00, a w rolę maszyny losującej wcieli się Helenka:)

*   *   *

Osoby wylosowane proszę o kontakt e-mailowy (m1b1m1m@gmail.com) - po otrzymaniu adresu pocztowego wyślę nagrody:)
Panu Łukaszowi dziękuję za książki, a wylosowanym gratuluję:)

Komentarze

aeljot pisze…
Staje w kolejce i ja :)
szamanka30 pisze…
Bardzo chętnie zaopiekuję się tą książką:)
Kasiek pisze…
chętna jestem :)
Edyta pisze…
to i ja się zgłoszę :)
Klaudyna Maciąg pisze…
Ojej, to by się bratanek ucieszył :)
Zgłaszam się!
jaworka4 pisze…
ja również się zgłaszam:)
Zaraz zmykamy na obchody rocznicy Powstania, więc się dopisuję, bo wieczorem nie zdążę:) Pozdrawiam

p.s. tak mui przyszło do głowy, że PW to jakby ANTYTEZA bitwy pod Grunwaldem. Tylko efekt podobny - żaden. Ehh, ta nasza historia...
Beata Woźniak pisze…
to ja się też piszę:)
sil pisze…
i ja się zgłaszam :)
Również zgłaszam swoją osobę :))
Dziękuje Drogiej Helence, całuję rączki za mój szczęśliwy los. ;-)
Już wysyłam maila.
Klaudyna Maciąg pisze…
Co za urocza osoba losująca :)))
Sara pisze…
Gratulacje:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k