Dziś do wygrania kolejny kupon rabatowy w wysokości 30 zł do księgarni Selkar. Osoby chętne do otrzymania tegoż kuponu proszę, aby napisały w komentarzu, który z filmów zrealizowanych na podstawie książek je zachwyca najbardziej i który trzeba koniecznie obejrzeć:)
Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...




Komentarze
Ja Wam pokażę , Nigdy w życiu .
Pozdrawiam :O)
A jedną z najlepszych ekranizacji jest dla mnie "Pachnidło". Genialny film! Idealnie oddaje tamte czasy. Nigdy mi się nie znudzi.
Ale to wyjątki, ponieważ zazwyczaj nie lubię ekranizacji ;)
Na osobną wzmiankę, zasługują jeszcze ekranizacje klasyki literetury brytyjskiej sygnowane przez stację BBC. Zazwyczaj nie odbiegają od pierwowzoru, są dobrze obsadzone a kostiumy i dekoracje, zdecydowanie pozwalaja widzowi na przeniesienie się w czasie.
Piękna historia. Wydawałoby się, że prosta, przewidywalna, ale - wciąż piękna. Nie tylko dla chrześcijan. Nie tylko dla dorosłych. Nie tylko dla filmowych dinozaurów.
Gdyby ktoś się skusił, można go znaleźć dołączonego do czterodyskowego wydania DVD późniejszej (i w moich oczach gorszej) adaptacji Ben-Hura z 1959-tego roku.
Pozdrawiam
Właściwie nie ma co się rozpisywać, ale zaznaczę, że jest to jeden z niewielu filmów o miłości, który mnie kupił. I na którym płakałam.