Przejdź do głównej zawartości

Wygrywajka, o której zapomniałam

Przeoczyłam, że skoro dziś pierwszy to powinna być wygrywajka;-) Zatem zapraszam:
Trzeba zostawić w komentarzu wiadomość za co lubi się lipiec:-) Czas - start! Koniec jutro o 20:00 [dopisek z 20:48 - będzie losowanie].

P.S. Pod okładką jest link do recenzji.

*   *   *
Maszyna losująca wskazała osobę podpisującą się: Przemek Opłocki. Proszę o kontakt: m1b1m1m@gmail.com. Gratuluję:-)  Zapraszam 1 sierpnia:-)

Komentarze

anek7 pisze…
Lubię lipiec bo to pierwszy miesiąc wakacji a poza tym 26 mam imieniny, a 27 będziemy obchodzić kolejną rocznicę ślubu:)

I zgłaszam się oczywiście:)
slonce pisze…
...lubię lipiec- jak większość z nas - bo zaczynają się wakacje! ...bo to czas, kiedy mogę realizować swoje, zaniedbane w ciągu roku szkolnego, ulubione zajęcia! ...wyżywam się twórczo...;D
viv pisze…
Lipiec ogólnie to ja lubię za słońce, choć dziś u mnie wcale go nie widać zza chmur. No i urlop zazwyczaj mam w lipcu, więc jak go nie lubić. Ale tegoroczny lipiec lubię szczególnie - za tę wygrywajkę :) Pamiętam recenzję tej książki - nawet się potem za nią rozglądałam, ale jakoś nie kupiłam :)
Sardegna pisze…
Lubię lipiec za to, że są wakacje! A ja jako nauczyciel też je mam :) (teoretycznie). Poza tym 10 lipca urodziła się moja córeczka Ania :)
No i zgłaszam się oczywiście do wygrywajki :)
Edyta pisze…
Lipiec lubię bo to oczywiście wakacje! Dodatkowo w lipcu mam urodziny, mój chłopak też.
Aneta pisze…
lubię lipiec za to że jest...
Soulmate pisze…
Za moje urodziny - 6 lipca, i za moje imieniny - 29 lipca :) Oprócz tego to miesiąc wakacyjny, z którym wiąże się wiele wspomnień moich kolonii. A teraz, gdy matura już za mną, dni 11 i 12 lipca będą dla mnie ważne ze względu na wyniki rekrutacji na wymarzonych uczelniach :)

Pozdrawiam!
monotema pisze…
Lubię lipiec, bo słońce świeci,
Lubię lipiec, bo lubią go dzieci.
Lubię lipiec, bo... znowu pada?
Nooo, nieee! W lipcu? To nie wypada!!
Bazyl pisze…
16 mam urodziny i dam delikatnie w palniczek :D
Mariola pisze…
Lubię lipiec za wakacje i ciepłe dni. mariola
Evita pisze…
Lipiec kojarzy mi się z porzeczkami na krzaczku w ogrodzie, czereśniami na drzewie, jagodami w lesie, deszczem, burzą i kwitnącymi lipami :)

Zgłaszam się :)
Jako istota zdecydowanie ciepłolubna kocham lipiec za obietnicę ciepłych, słonecznych i leniwych dni oraz odurzającego zapachu kwitnących lip, jakie ze sobą niesie jego nazwa.
Biała Magia pisze…
Lubię lipiec za wakacje i za słońce i za to, że jest dokładnie między czerwcem, a sierpniem, nie inaczej ;).
Atrevete pisze…
Lubię lipiec, bo to najcieplejszy miesiąc na L! :)
weronka pisze…
zapach lipy :)
onaczytawszedzie pisze…
Lubię lipiec za długie dni, a krótkie noce :)
vivi22 pisze…
lubię lipiec po przed nim jest czerwiec a po nim sierpień. Bo lipiec kojarzy mi się z pełnią wakacji, są moje imieniny, jesteśmy już w połowie roku, lato pełna gębą...
Z Innej Bajki pisze…
za świeży miód , za zapach lawendy, no i za ciepły nasz Bałtyk lubię lipiec :-)
clevera pisze…
Przede wszystkim za słońce i ciepło. Tego ostatniego brakuje mi w zimie.:)
boena pisze…
Lubię lipiec,za kwitnące lipy i wakacje
Anna pisze…
Lipiec bardzo prozaicznie za słońce, niebieskie niebo i ciepło lubię:)
silvana pisze…
Uwielbiam lipiec za zapach i smak świeżych jagód, które co roku wędrują na urodzinowy tort dla mojej połówki.
Unknown pisze…
Lubię lipiec bo nie muszę chodzić do pracy:)
Lubię lipiec za to, że to miesiąc, który sprawia, że z córki młynarza przybieram trochę kolorów :)
Poza tym uwielbiam się stroić, a początek lata to świetna okazja ku noszeniu kolorowych, wesołych ciuchów zamiast szeregu tych szaroburych.
Agnesto pisze…
Lubię lipiec za lepiące się lepiej lipy.... ;-)
Za poziomki....
Zgłaszam się. świetna seria.
Bluejanet pisze…
Bo jest cieplo, duzo slonca (przewaznie). Bo kojarzy sie z wakacjami, a wakacje byly zawsze radosne i kolorowe i na luzie.
Anonimowy pisze…
Nie lubię lipca:(bo jest"lato" a ja w pracy, w pracy, w pracy .... no i w lipcu staję się wciąż starsza, starsza....
Anonimowy pisze…
Nie lubię lipca:(bo jest"lato" a ja w pracy, w pracy, w pracy .... no i w lipcu staję się wciąż starsza, starsza....
zefiryna pisze…
za to, że nie jest jak w listopadzie, a przynajmniej nie codziennie
Lubię lipiec, bo słońce rozświetla mroki nocy tak wcześnie. Już po trzeciej nad ranem robi się jasno. Uwielbiam ten miesiąc ponieważ mogę wyjść na balkon i patrzeć jak w oddali falują pola zburz niczym słoneczne morze. Lipiec wywołuje uśmiech na mej twarzy nawet jak jest upadł straszny. Tym bardziej cieszy mnie letni ciepły deszcz.
Sierpień lubię już mniej - po wówczas mam urodziny i jestem zawsze o rok starsza ! XD
czarnazaba pisze…
za wypady nad jezioro, koty śpiące w cieniu na balkonie i Przystanek Woodstock :)
asica.p pisze…
lipiec za słońce i wakacje:)
Lubię lipiec, bo mam wolne :) i nie muszę rano wstawać, a 27 mam urodziny ;)
PiotrEś pisze…
Lipiec lubię, choć umiarkowanie, bo to ostatni miesiąc, w którym nie myśli się o jesieni.
Dziubu
jaworka4 pisze…
Lipiec-miesiąc narodzin córeczki.Termin upragnionych wakacji.Luz i swawola.
jaworka4 pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
izusr pisze…
Lubię lipiec za to, że jest ciepło, jest wolne, mogę się rozleniwić i nie myśleć o tym co muszę jeszcze zrobić "na już", a w tym roku wyjątkowo też za to, że to właśnie w lipcu wyjeżdżam ze znajomymi, którego to wyjazdu już się nie mogę doczekać, tym bardziej, że jadą same baby, więc będzie się działo :)
Smerfetka pisze…
Lubię lipiec za powietrze o zapachu lata..za krzaczki malin uginające się pod ciężarem owoców..za rozpoczynające się wakacje:)
Przemek Opłocki pisze…
Lipiec lubię za wygraną bitwę pod Grunwaldem, za spokojną kąpiel w morzu bez gęsiej skórki, za spotkania ze znajomymi na plaży, za arbuzy, za Międzynarodowy Dzień Psa i za no.
kultur-alnie pisze…
Za to, że jest najcieplejszym letnim miesiącem; rozpoczyna błogie letnie lenistwo, a gdy się kończy, lato trwa nadal:)
Lubię lato, więc nie mogę nie lubić lipca!
Pozdrawiam:)))
Agnesja pisze…
Zgłoszę się :) Wprawdzie niedawno przeczytałam tę książkę, ale chciałabym ją podarować siostrze na urodziny które obchodzi w sierpniu ;)
Tegoroczny lipiec nie zapowiada się zbyt ładnie pogodowo, ale myślę, że jeszcze się poprawi. Lipiec kocham dlatego że jest to cześć wakacji, a więc oznacza to codziennie wylegiwanie się w domu i nie robienie dosłownie nic :) Ewentualnie można wybrać się na basen, na rower albo pojechać nad morze. Zazwyczaj to właśnie w lipcy jadę na kolonię, więc ten miesiąc jest szczególny :)
niedopisanie pisze…
Lubię lipiec, ponieważ mój mąż ma wtedy urodziny, imieniny i obchodzimy naszą rocznicę - w lipcu kilka lat temu zostaliśmy parą ;) Mam więc sporo okazji do świętowania, a kto nie lubi świętować?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj