Przejdź do głównej zawartości

Rosemary Davidson, Sarah Vine. Tylko dla dziewczyn. Wielka księga pomysłów.

Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

Uważam, że "Tylko dla dziewczyn" w dorosłych kobietach obudzi tęsknotę za nastoletnimi czasami pisania pamiętników, a nastolatkom przypomni, że są inne - ciekawe i zajmujące - sposoby spędzania czasu niż tkwienie przed komputerem i, co więcej, przekona je do wypróbowania tego, o czym piszą Rosemary Davidson i Sarah Vine.

Autorki przywołując doświadczenia z własnego dzieciństwa zapraszają do zgłębienia sposobów na urządzenie imprezy piłkarskiej, zaprezentowanie znajomym magicznych sztuczek, przyszycie guzika, czy malowanie się z umiarem. Ale to oczywiście nie są jedyne propozycje jakie możemy znaleźć w "Wielkiej księdze pomysłów". Autorki przedstawiają czytelnikom ważne osoby, książki i filmy, które znać należy, podpowiadają jak dobrze bawić się z nadejściem kolejnych pór roku, podczas przerwy między lekcjami i jak być cool;)

Na pochwałę zasługuje strona graficzna książki - ryciny stylizowane na dawne, lekko kremowy papier i okładka. Kilka ostatnich stron przeznaczono na notatki czytelnika; aż proszą, by odkręcić pióro i zanotować własne przepisy na pyszne ciastka, sałatkę, czy poncz;)

Niedawno na jednym z blogów wyczytałam, że amerykańscy wydawcy od pewnego październikowego czwartku zaczynają przedstawiać czytelnikom książki mające szanse być hitami wśród prezentów gwiazdkowych. Wydaje mi się, iż ta praktyka nie zatrzymała się po tamtej stronie oceanu:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k