Przejdź do głównej zawartości

Michael J. Buckley. Ateizm w sporze z religią.


Wydane przez

Wydawnictwo WAM


Jest to książka o ateizmie, ale nie tylko, a może nawet nie głównie o ateizmie. Buckley stawia tezę, że "ateizm jako intelektualne przekonanie w nowożytnej Europie narodził się dialektycznie, tzn. właśnie starania, aby mu przeciwdziałać, były siłami, które zapewniły mu ideowy początek, niezmierną intelektualną moc i kulturowy wzrost w nowożytnej Europie". Teza może wydawać się dziwna i od razu chce się postawić pytanie o to, jak to możliwe, że ateizm jest rezultatem starań, które miały mu zapobiegać.

Buckley, jezuita i profesor teologii, odpowiada na to pytanie przeprowadzając klarowny i przekonujący wywód. Wykazuje, że przeciwnikiem religii nie jest nauka, co więcej - przez wieki religia znajdowała w nauce wielkiego sojusznika. Autor na przykładzie trzech wielkich postaci świata nauki, Galileusza, Keplera i Newtona, a także odbioru ich dzieł, rysuje nam obraz dawnej wiary i nowej nauki - te dwa pojęcia są jednymi z kluczowych terminów książki. 

Mamy cały rozdział poświęcony św. Tomaszowi z Akwinu, w którym Buckley, głównie odnosząc się do krytyki Paula Tillicha, rozważa, na ile racjonalne podejście Akwinaty do kwestii wiary przyczyniło się, lub nie, do zlaicyzowania myśli europejskiej. Dalej Buckley prezentuje idee Kartezjusza, Locke'a, Hume'a, Kanta, Darwina, Feuerbacha, Marksa i Freuda, czyli myślicieli mających istotny wpływ na intelektualny klimat Europy, w tym przede wszystkim na klimat wokół religii. Czytamy o śmierci Boga ogłoszonej przez Nietzschego i o mistycyzmie czy kontemplacji reprezentowanych przez św. Jana od Krzyża.

Idea Buckleya dobrze wyłożona jest na przykładzie dzieła Cottona Mahlera, który, jak pisze Buckley:
„Zdołał dokonać podziału 'Dwoistej Księgi Boga' na ‘księgę Stworzeń’ i ‘księgę Pism’, utrzymując, że pierwsza pomaga nam w odczytywaniu drugiej".


Właśnie to podejście, polegające na tym, że religia szukała uzasadnienia samej siebie w "księdze Stworzenia", czyli w nauce i w dedukcji, było największym błędem religii, błędem skutkującym powstaniem ateizmu. Co więcej - nie mogło stać się inaczej, bo podejście, które religia prezentowała przez wieki, zawierało istotne sprzeczności, które musiały doprowadzić do rezultatu w postaci ateizmu. Buckley w swojej diagnozie zgadza się z tą oto tezą Jamesa Turnera zapisaną w książce "Without God, Without Creed: The Origins of Unbelief in America.":
"Chociaż zarówno nauka, jak i społeczne przeobrażenie wzbudziły duży niepokój, żadne nie spowodowało niedowiarstwa (...) Przeciwnie, to religia spowodowała niedowiarstwo. Próbując dostosować swoje wierzenia do społeczno-gospodarczej zmiany, do nowych moralnych wyzwań, do nowych problemów wiedzy, do zaostrzających się standardów nauki, obrońcy Boga zadusili Go powoli. Jeżeli ktoś może zostać oskarżony jako bogobójca, to nie Karol Darwin, lecz jego przeciwnik, biskup Samuel Wilberforce."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k