Natalia Rolleczek. Kochana rodzinka i ja. Rodzina Szkaradków i ja. Rodzinne kłopoty i ja.
Wyjechałam z domu zabierając - o zgrozo - za mało książek. Lektury skończyły mi się już w sobotę, więc czym prędzej zaczęłam gwałtowne poszukiwania. Znalazłam wciśniete w kąt, zaczytane książki z trylogii o Judycie i jej rodzinie. Książki ze wszech miar zasługujące na to, by być zaczytanymi.
Judyta to szalona nastolatka - szałaputowata, węsząca intrygi i wciąż uważająca, że jej doświadczenie życiowe to ho, ho! Starsza siostra, Paulina, nieco próbuje temperować młodszą, ale i ona ma pracę, wielbicieli i życie towarzyskie. Dodatkowym elementem utrudniającym normalność domową jest, zdaniem Pauliny, tatuś który był zginął pod Monte Cassino i który bohaterem wielkim jest, i na piedestale ustawiony przez babcię ani drgnąć nie powinien.
Oprócz tatusia do rodziny przynależy wieloletni wielbiciel mamy, czyli Julian. Okresowo w krakowskim mieszkaniu Katarzyny i jej córek pomieszkują zaprzyjaźniona matka dwójki dzieci z obsesją higieniczną, stryj Karol wędrujący z Hamburga do Australii i Babcia.
Opowieść snuta przez Natalie Rolleczek bawi, śmieszy i zabiera czytelników w inny od dzisiejszego świat. Inny, bo jakoś tak krakowsko-melancholijnie uroczy:)
(Nasza Księgarnia 1981)
8 komentarzy:
Nic nie zdarza sie przypadkiem. Brak książek na wyjeździe zaowocował przeczytaniem pierwszego w życiu Harlequina znalezionego pod świetlicowym telewizorem. Chyba nigdy nie sprawdziłabym co to jest bez tych sprzyjających okoliczności.:)))
Clevero,
;)))
Tak, pamiętam te książki :) czytałam je jak byłam mała... Mniejsza w każdym razie. Szczególnie podobała mi się ta część, kiedy Judyta powtarza rok z powodu złamanej nogi czy czegoś takiego, ach wspomnienia :)
Zbieg okoliczności, może. Ale na pewno fajnie było sięgnąć, po coś starego, coś takiego, co będzie nas śmieszyć. Przy czym wrócą fajne wspomnienia ;-)
Lirito,
a toś mnie podsumowała;))) Ja też już czytałam tę trylogię, ale miło było mi do niej wrócić:)
V_S,
prawda?:)
Dokładnie ;-)
Ależ to absolutnie nie w tym sensie :) ja nikogo, nigdy za czytanie książek dla dzieci i młodzieży! :D Kiedy sama często do różnych "Mikołajków" czy innych wracam.
Lirito,
no wiem, wiem:) Serdeczności:)
Prześlij komentarz