Przejdź do głównej zawartości

Michael Grant. Gone. Zniknęli. Faza pierwsza: niepokój (loteria)



Wydane przez
Wydawnictwo Jaguar

Zwykły, szkolny dzień w Peredido Beach w Kalifornii toczył się leniwie, aż do chwili, w której nauczyciel opowiadający o wojnie secesyjnej nagle zniknął. Zniknęli też inni nauczycieli i starsi koledzy. Ci, którzy zostali, uświadomili sobie, że granicą wiekową stanowiącą o znikaniu są piętnaste urodziny.

Wraz z bohaterami obserwujemy miasto bez dorosłych. Rozbite auta, gotujące się obiady, lejąca się woda, opustoszałe sklepy, urzędy, szkoły i przedszkola. I dzieci - młodsze potrzebujące opieki, niesamodzielne i te, którym świat bez dorosłych wydaje się rajem z chipsami, napojami gazowanymi i nieustająco oglądaną TV. Na szczęście wśród młodych mieszkańców Peredito Beach są i tacy, którzy czują się odpowiedzialni za młodszych, chorych, próbują przeciwstawić się oszalałemu konsumpcjonizmowi i narastającej agresji.

Akcja powieści jest wartka, nie daje szans na nudę. Podczas lektury moją uwagę przykuwały postacie nastolatków, którzy od początku ETAP-u (taką nazwę ustalono dla zdarzenia, czasu i miejsca), nie bacząc na narastający konflikt między dobrem a złem, wycofali się, nie zajęli stanowiska popierającego żadną ze stron, a poświęcili się innym. Mary, która z młodszym bratem doglądała przedszkola, na polecenie, której przeszukiwano kolejne domy sprawdzając, czy gdzieś nie ma opuszczonych dzieci. Dahra, opiekująca się w podziemiach kościoła chorymi, mająca do dyspozycji niewiele lekarstw i "Podręcznik medyczny" oraz Albert, który zadbał o funkcjonowanie McDonald'sa i żywność w miasteczku. Te drugoplanowe postacie nadają powieści dodatkowy, rzeczywistszy wymiar.

Owa wspomniana już walka, ścieranie się dobra i zła, to motyw przewodni powieści. Potrzeba władzy rozkwitająca w czternastolatkach jest ogromna i przerażająca, tym bardziej, że by mieć władzę sięgają po nastraszniejsze metody. A świat, który znali, otoczony półprzezroczystą barierą mutuje i niesie ze sobą zagrożenia o jakich nigdy nie słyszeli.

Interesujący jest obraz współczesnych nastolatków przedstawiony przez Granta - mamy tu bohatera bojącego się być nikim i przejawiającego wszelkie klasyczne objawy oportunizmu, mamy  zadufaną w sobie i własnych możliwościach perswazyjnych bohaterkę, psychopatę, bulimiczkę na prozacu, bohaterów, którzy tłumaczą występowanie przemocy tym, że istniała zawsze.

Przeczytałam "Gone. Zaginieni" z dużą ciekawością. I już jestem zaintrygowana tym, co jeszcze spotka młodych mieszkańców Peredido Beach.

P.S. Nie jest łatwo pisać recenzję książki, którą wczoraj opisały Padma i Inblanco. Przeczytajcie o ich wrażeniach:)

P.S.2. Strona serii.
Loteria
Firma Dystrybucyjno-Wydawnicza L&L przekazała mi gadżety związane z książką, a przeznaczone dla osób odwiedzających mojego bloga. Mam do dyspozycji trzy zestawy: koszulka, cztery znaczki-przypinki i dwa plakaty. Koszulki są czarne, z dobrej bawełny, z przodu mają wizerunek czegoś misiopodobnego, z tyłu niewielki napis zawierający imię i nazwisko autora książki, tytuł oraz adres strony poświęconej serii. Dwie koszulki mają rozmiar L, jedna to M.
Osoby chętne do otrzymania zestawu proszę o pozostawienie informacji w komentarzu. Czas dziś do północy:)
Miło mi ogłosić, że szczęśliwe losy wyglądają tak:

Proszę o podanie adresu w e-mailu (m1b1m1m@gmail.com).
Gratuluję!

Komentarze

Maniaczytania pisze…
Skoro nikt się jeszcze nie zgłosił, to co mi tam - będę pierwsza :)
Ach pisze…
A to i ja się zgłoszę ;) właśnie wczoraj zakupiłam tą książkę i zaczęłam czytać :D
ktrya pisze…
To ja trzecia będę :)
sil pisze…
to ja też się zgłoszę :)
Z miłą chęcią się zgłoszę :)
Sara Deever pisze…
Też się zapisuję :)
Elenoir pisze…
Wygląda na coś w rodzaju "Władcy much" Goldinga. Czy w literaturze wszystko już było?
Monika Badowska pisze…
Elenoir,
faktycznie - powieść bywa porównywana do "Władcy much". Ale współczesność nadaje jej specyficznego wymiaru.
clevera pisze…
Poleciłabyś tę serię uczniom szkoły ponadgimnazjalnej czy raczej jest to poziom gimnazjum? :))
Monika Badowska pisze…
Clevero,
starsza klasa gimnazjum i ponadgimnajalne też:)
Caitri pisze…
O kurczę! Ale fajnie :D Dzięki!
sil pisze…
dziękuję za wylosowanie mnie :)
Unknown pisze…
jedna z ciekawszych książek, które w tym roku ma premierę. czytam z zaprrtym tchem.
Monika Badowska pisze…
Jerzy,
miło mi to czytać;)
Mary pisze…
juz w paru miejscach widzialam recenzje tej ksiazki. Mnie jakos nie ciagnie.. moze dlatego ze okładka kojarzy mi sie w ogole z tajemnicami smallville albo innym badziewiem ;)
Caitri pisze…
Pięknię dziękuje za przesyłkę, dziś dotarła do mnie. Koszulka jest super :D

Pozdrawiam,
Caitri

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k