Sarah-Kate Lynch. Dom córek.


Wydane przez

Wydawnictwo Prószyński - S-ka

Opowieść Sarah-Kare Lynch o podupadającej winnicy i trzech siostrach jest idealna do tego, by na jej podstawie zrealizować film. Piękne widoki, konflikty przeradzające się w prawdziwie siostrzane uczucia, wspólna praca, troska o dobra rodziny - aż chciałąbym obejrzeć coś takiego.

Gdy Olivier umiera z wychłodzenia podczas kolejnego ciągu pijackiego jego córka Clementine zostaje sama. Od wielu lat zajmuje się winnicą, jej poświęciła życie i tylko winorośl wypełnia jej myśli (oprócz tych chwil kiedy myśli o uroczym, aczkolwiek zamężnym sąsiedzie i o tym, ze jest grubą nieudacznicą).

Gdy po śmierci Oliviera w domu Clementine zjawia się prawnik i Mathilde, młodsza córka Oliviera. Zaskoczonym i sciekłym kobietom prawnik oznajmia, że gdzieś w świecie jest jeszcze i trzecia córka mająca prawo do dziedziczenia winnicy i domu. Pojawienie się Sophie nie łagodzi konfliktu, a wręcz go podsyca. Jednak przyjemność przebywania w czymiś towarzystwie, potrzeba wspólnej pracy i konieczność walki o przetrwanie winnicy zmienia stosunki między siostrami.

Przyjemna lektura. Klimatyczna, doskonała na jesienne popołudnie - jeśli nie z szampanem - z dobrą herbatą i równie dobrą czekoladą.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam, po raz pierwszy słownie :)
Zaciekawiła mnie ta książka. Coś czuję, że jest to opowieść-snuj, które bardzo lubię. Gdzie akcja toczy sie niespiesznie, bohaterowie są przedstawieni dogłębnie i jakieś tajemnice rodzinne wyskakują niespodziewanie.
Jaka ocenę (w skali 1-6) bys jej dała?
pozdr. ikka

Monika Badowska pisze...

Ikko,
nie czuję się na siłach zastosować skali.
Pozdrawiam:)

mdl2 pisze...

Cieszy mnie ta recenzja, bo książka czeka na półce od paru tygodni a nie miałam motywacji żeby się za nią zabrać. To już mam :)

Monika Badowska pisze...

mdl2,
:)

mdl2 pisze...

Rozczarowałam się, recenzja u mnie - proszę tylko nie bierz tego do siebie, to po prostu nie jest książka dla mnie.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger