Coco Chanel



Wczoraj wybrałam się do kina na "Coco Chanell". Miałam nadzieję, że będzie to film opowiadający przede wszystkim o pracy Gabrielle Bonheur Chanel, a nie o jej życiu miłosnym.

9 komentarzy:

Mary pisze...

miałam się wybrać bo Audrey podobno dobrze zagrała. Chciałam sama się przekonac, ale przegapiłam zapomniałam i tak wyszło że juz nie graja. Może kiedyś na dvd

Mary pisze...

Czekam na recenzję Stasiuka, bo mysle o kupnie ;)

Monika Badowska pisze...

Mary,
a u mnie dopiero grali;)
Recenzję postaram się napisać jutro:)

Vi pisze...

czekam na recenzję, choć u mnie już po premierze, to może jeszcze puszczą. Dziś chyba wybiorę się na "Dzieci Ireny Sendlerowej".

Monika Badowska pisze...

Virginio,
na jaką recenzję?

Anonimowy pisze...

Chyba u nas w błąd wprowadza tłumaczenie tytułu - w oryginale to "Coco avant Chanel" czyli przed Chanel, przed projektowaniem i sławą. Filmu nie widziałam i specjalnie mnie do niego nie ciągnie, zobaczę jak będzie w TV albo na dvd :)

Monika Badowska pisze...

Mandżurio,
aaa widzisz, nie pomyślałam o anglojęzycznym tytule...

vmr pisze...

Byłam równie rozczarowana - chciałam obejrzeć film o twardej babce, a zobaczyłam niunię słaniającą się przy facecie. A czytałam, że tą rolą pani Audrey wyzwoli się spod piętna "Amelii". Śmiem wątpić. ;)

Monika Badowska pisze...

Vmr,
żadnego uwalniania się spod wpływu Amelii nie zauważyłam;)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger