Erica Fischer. Aimée & Jaguar. Historia pewnej miłości, Berlin 1943.


Wydane przez
Wydawnictwo Czarne
Czasami mam tak, że im książka jest głośniejsza, im więcej zachwytów na jej temat wyczytam w sieci, tym trudniej mi się do niej zabrać. Podobnie było i tym razem – powieść – dokument stała na mojej półce już dawno, a ja wciąż szukałam pretekstu, żeby po nią nie sięgnąć. Ale zmobilizowałam się i oto moje wrażenia.

Erica Fischer napisała rzecz mocną. Zarówno w sensie moralnym – łamiąc tabu i opisując związek Niemki i Żydówki w ogarniętym nazizmem Berlinie, jak i w sensie parahistorycznym - zanotowała los tysięcy Niemców narodowości żydowskiej.

Niegdyś dość skrupulatnie, jak wówczas sądziłam, zapoznałam się z wydarzeniami, jakie poprzedziły p II wojnę światową w Europie. Z książki Eriki Fischer dowiedziałam się jednak mnóstwa nowych rzeczy. Nie wiedziałam, że w październiku 1938 roku Niemcy podjęli próbę deportacji Żydów polskiego pochodzenia do Polski. Nie wiedziałam, że władze polskie odmówimy przyjęcia wypędzonych, którzy koczowali przez wiele dni w strefie przygranicznej. Przerażająco jest czytać o tym, że Żydom wolno było jechać tramwajem tylko do pracy i z pracy; w innych – prywatnych przypadkach mieli poruszać się pieszo. Tysiące Żydów emigrowało, choć stawało się to coraz trudniejsze. Gdy w czterdziestym roku Francja i Niemcy podpisały akt zawieszenia broni, droga do Stanów przez Francję była zamknięta.

Mogłabym przytoczyć jeszcze mnóstwo faktów, które poznałam dzięki tej książce. Ale Erica Fischcer pisze przecież nie tylko o wojnie. Pisze także o miłości. Robi to w sposób przejmujący, oddaje słowami pełnię emocji jakie narodziły się między Lilly Wust a Felice Schragenheim.

P.S. Najbardziej rozbawił mnie ojciec Lilly, który portret Hitlera ułożył pod chodnikiem, zaraz przy wejściu do mieszkania, i miał wielką satysfakcję gdy jego nazistowski zięć, mąż Lilly, deptał po twarzy swojego Wodza.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Brzmi ciekawie:)

Anonimowy pisze...

Czekam na dostawę tej książki. Od kiedy przeczytałam jej recenzję w "Polityce" bardzo chciałam przeczytać.

Anna pisze...

A jak podobał Ci się styl autorki? Sposób ujęcia tematu?

Monika Badowska pisze...

Foxino,
:)

Orchiss,
ciekawa jestem Twoich wrażeń.

Anno,
skupiłam się bardzo na historii. I tu odpowiadał mi nieco oszczędny styl.

Anna pisze...

Mogłabyś podać nazwisko tłumacza, wydawnictwo na stronie niestety nie podaje.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger