Przejdź do głównej zawartości

Vicki Myron, Bret Witter. Dewey. Wielki kot w małym mieście.



Maleńkie kociątko wrzucono do skrzyni, do której wrzuca się książki oddawane do biblioteki. Był mroźny styczniowy dzień i maleńtas był skostniały z zimna. Pracownice biblioteki wykąpały go, nakarmiły, zaniosły do weterynarza i ten oto sposób w Spencer pojawił się Dewey, który wkrótce podbił serca mieszkańców miasta, Amerykanów i wielu ludzi spoza Ameryki.

Autorka – szefowa rzeczonej biblioteki – opisuje zwyczaje Deweya, jego ulubione zajęcia, kryjówki i sposób w jaki zjednywał sobie czytelników. Ale poza charakterystyką kota znajdziemy w książce wiele informacji na temat funkcjonowania biblioteki, a także barwie przedstawioną historię miasteczka.

Książka jest nasycona uczuciem. Uczuciem, którego ktoś kto nie lubi zwierząt nigdy nie pojmie. Wyobrażam sobie jak cenny był każdy dzień spędzony w towarzystwie Deweya. Lgnęli do niego pracownicy biblioteki, dzieci, osoby niepełnosprawne, starsze. Ci szczęśliwi i ci, którym szło w życiu nieco gorzej. Dewey dla każdego znajdował czas. Każdego obdarzał swoją uwagą. Niektórych nawet miłością.

Gdy czytałam o Deweyu spoglądającym na ludzi spod sufitu, przypominałam sobie Sisulkę wołającą do mnie ze szczytu szafy – Odsuń się! Skaczę! Gdy autorka opisywała jak wybredny podczas jedzenia okazywał się Biblioteczny Kot, przed oczyma miałam Gusię, która wkłada do miseczki z mlekiem łapkę, obwąchuje ją, liże delikatnie, by w końcu nabrać przekonania i pić prosto z miseczki. Dewey unikający kąpieli od razu skojarzył mi się z Nusią, która na widok zlewu usiłuje zawrócić w powietrzu.

Dewey był z Vicki Mayron dziewiętnaście lat. Chciałabym, aby moje kotki mogły mi towarzyszyć tak długo.

--------------------
Wydawnictwo Znak, Księgarnia Bagatella oraz miesięcznik „Kocie sprawy” serdecznie zapraszają na premierę książki Vivki Myron i Breta Wittera Dewey. Wielki kot w małym mieście.

W spotkaniu wezmą udział znani miłosnicy kotów: Anna Bańkowska, Krystyna Tkacz, Barbara Wrzesińska, Monika Piątkowska i Leszek Talko.

Spotkanie odbędzie się w czwartek, 28 sierpnia, o godz. 19.00, w Warszawie, w Księgarni Bagatella (ul. Bagatela 14).

Komentarze

daria_nowak pisze…
Z przyjemnością przeczytam:)
millena4 pisze…
"Wielki kot w małym mieście"
J. Szczepkowska czyta w radiowym programie.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k