Przejdź do głównej zawartości

C.S.Harris. Kiedy bogowie umierają.


Wydane przez

Wydawnictwo Red Horse

Premiera 14 sierpnia!

Podobała mi się książka "Czego boją się anioły". Jednak, jakkolwiek by mi się ona podobała, muszę przyznać - "Kiedy bogowie umierają" jest lepsza:)

W królewskiej sypialni znaleziono martwą markizę Anglessey. Król jest znany z rozwiązłości i głupoty, ale badania lekarskie dowodzą, że to nie on był sprawcą. Kto zatem? Dlaczego zginęła młoda, piękna kobieta mająca wkrótce urodzić dziecko swojemu starszemu mężowi? Skąd miała naszyjnik kapłanki druidów, który niegdyś był własnością matki znanego nam z poprzedniej książki Sebastiana St. Cyra?

Kiedy młody mężczyzna ze względów na tajemnicę rodzinną wkracza w śledztwo pozornie niezwiązane z jego rodziną, staje się wyjątkowo czujny, dociekliwy i przyznajmy to - namolny w stosunku do rozmówców. Jednak w myśl zasady, że kto nie pyta, ten nie dostaje odpowiedzi, młody wicehrabia drąży, krąży, powraca do osób, z którymi już rozmawiał; wędruje niczym po pajęczynie i każda kolejna rozmowa przybliża go do odkrycia zagadki śmierci Ginerwy Anglessey.

W większym stopniu niż podczas lektury poprzedniej książki Pani Harris, dostrzegałam w "Kiedy bogowie umierają" Londyn.  Z jego zatęchłymi, biednymi uliczkami, parkami pełnymi spacerujących dam, otoczeniem królewskim, spelunkami. Londyn kolorowy i szary, Londyn wielkich pieniędzy i wielkiej biedy.

"Zachodzące słońce malowało już na przygasającym niebie długie wstążki pomarańczu i żywego różu. Na ulicy panował duży ruch, ciężkie wozy furmanów i sprzedawców węgla mieszały się z eleganckimi landami i faetonami śmietanki towarzyskiej wyruszającej właśnie do opery, teatru czy też na swoje niezliczone przyjęcia, którymi państwo umilało swoje leniwe wieczory."

Autorka przedstawia czytelnikom tło kulturowo-historyczne i robi to naprawdę ciekawie. Czy wiecie, że w domach wyższych sfer przyjmowało się gości na śniadaniu o 15? Że w ówczesnym Londynie kobiety organizowały pokazy lotów balonem? Że służące obdarowane przez swoje panie sukniami sprzedawały je w sklepach z używaną odzieżą? 

Mnóstwo w książce smaczków. Fabuła jest spójna, postacie prezentują szeroki wachlarz osobowości, a wątek miłosny Sebastiana i Kat dodaje powieści lekkości.

P.S. Duży plus za okładkę:)

Komentarze

mr lupa pisze…
oczywiście przeczytam! bo podobała mi się poprzednia część, bo lubię stary Londyn i takie klimaty:)
Balianna pisze…
Muszę zajrzeć do pierwszej części bo bardzo mnie tą recenzją zachęciłaś.
Monika Badowska pisze…
Mr_Lupa,
:)
Balianna,
polecam obydwie:)
ktrya pisze…
Okładka naprawdę mi się podoba. A skoro i jej wnętrzności też są smakowite, to chętnie się na nią złapię.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k