Gro Dahle, Svein Nyhus. Włosy Mamy.
Wydane przez
Wydawnictwo EneDueRabe
Emma ma najwspanialszą mamę na świecie. Mama Emmy ma śmiejące się włosy, pełne słońca. Ale są i takie dni, kiedy mama Emmy jest smutna, a jej włosy plączą się i znika z nich słońce. Emma w takich chwilach próbuje zrozumieć mamę, próbuje jej pomóc mimo, że wcześniej drażniło ją jej przygnębienie. Gdy dziewczynka rozpoczyna rozczesywanie włosów mamy słyszy z nich dziwne głosy, otacza ją ciemność, zaczyna odczuwać strach. Na szczęście pojawia się dorosła osoba, która pomaga Emmie w ratowaniu jej mamy.
Zastanawiałam się, czy książkę można zaliczyć do opowieści terapeutycznych. Porusza trudny temat – temat depresji i metaforycznie przedstawia ów problem w postaci splątanych włosów mamy dziewczynki. Moje wątpliwości budzi rola dziecka w niesieniu pomocy mamie – zaangażowanie dziewczynki w proces terapeutyczny rodzica, a co więcej zainicjowanie tegoż procesu przez dziecko. Czy nie za duża odpowiedzialność spoczywa na małej bohaterce książki?
Niewątpliwie to ważna książka. Szczególnie ważna dla tych, którzy mają problemy podobne do tych, jaki mają Emma i jej mama. Być może byłoby idealnym rozwiązaniem, gdyby opowieści podobne tej, były specjalnie oznaczane?
Chętnie przeczytam Wasze opinie.
2 komentarze:
Bardzo ciekawa jestem tej książki, muszę przeczytać. A co do Twoich wątpliwości odnośnie roli dziewczynki, to w sumie w życiu właśnie tak bardzo często jest, że to ktoś inny , dziecko na przykład, uświadamia choremu jego problem... Nierzadko też przez długi czas to ono jest jedynym "terapeutą". No, ale piszę z doświadczeń, a nie z refleksji po lekturze, więc się nie liczy...
Makówko,
czekam zatem na refleksje po lekturze:)
Prześlij komentarz