Selma Lønning Aarø. Lewą ręką przez prawe ramię.
Wydane przez
Wydawnictwo Smak Słowa
Żałuję, że przeczytałam książkę norweskiej pisarki tak późno. I jednocześnie cieszę się z tego, bo jestem świeżo po lekturze i mogę się w niej jeszcze rozsmakowywać o wiele silniej niż osoby, które książkę przeczytały zaraz po jej premierze.
Pozornie „Lewą ręką przez prawe ramię” składa się z kilku różnych opowieści. Gdy jednak wczytać się w owe ludzkie historie, odkryć można więzy łączące opisanych bohaterów, linie niemalże niewidoczne, aczkolwiek silne, prawie niezniszczalne.
Mąż zdradzający żonę, córka zdradzającego ojca, kochanka spodziewająca się dziecka – banalna codzienność opisana przez Selmę Lønning Aarø nabiera nowych znaczeń, nowych barw, zaciera granice między rzeczywistością a światem nierealnym.
Do przeczytania – koniecznie!
8 komentarzy:
z dzisiejszych wpisów Pędzącej Prowincjonalnej Nauczycielki zanotowałam trzy tytuły. Dziękuję, ja to chyba jednak przestanę spać ...
Virginio,
mam chęć przestać spać, gdy patrzę na te wszystkie świetne książki czekająca na moich półkach aż znajdę dla nich czas;)
Hehe, ja również dopisałam sobie trzy i chyba zacznę spożywać większe ilości kawy, żeby nie zasypiać, kiedy przełączę się na nocne czytanie :)
ach, ja ciągle coś zapisuję, natchniona potem szukam, a to po allegro, a to po bibliotece...ech:) uwielbiam :)))
Virginio, Skarletko, Kasiu,
a co wypisałyście? Ciekawa jestem bardzo:)
Ja sobie zanotowałam "Lewą ręką przez prawe ramię", "Stowarzyszenie miłośników literatury..." i "Miłość" :)
Mnie również podobała się ta książka. Ładnie napisałaś o innych barwach i zacieraniu się granic...
Czytanki.Anki,
dziękuję:)
Prześlij komentarz