Przejdź do głównej zawartości

Susan Wiggs. Pensjonat nad Wierzbowym Jeziorem.

Wydane przez
Wydawnictwo Mira

Opowieść o romantycznym zakątku nad jeziorem, o marzeniach i silnych kobietach czyta się przyjemnie. Perypetie Niny Romano, która już w dzieciństwie marzyła o tym, że pewnego dnia Pensjonat nad Wierzbowym Jeziorem stanie się jej własnością budzą sympatię i sprawiają, że aż chce się uwierzyć w to, że można być szczęśliwym. Nawet Los (a właściwie pewien mężczyzna), który zadecydował o tym w jaki sposób spełni się marzenie Niny wydaje się sprzyjać bohaterce.

Autorka przedstawiła w ciekawy sposób zagadnienie wczesnego macierzyństwa. Dzieci przychodzące na świat w wyniku zapomnienia się dwojga młodych ludzi, zbyt młodych, by tak naprawdę udźwignąć odpowiedzialność za drugiego człowieka, są witane z serdecznością. Ich narodziny są dla nastoletnich matek - oprócz tego, że czynnikiem motywującym - źródłem ciężkiej, dającej olbrzymią satysfakcję, pracy. Fascynuje mnie to, na ile owa postawa wśród nastolatek z dziećmi jest powszechna.

Miła, odprężająca lektura:)

Komentarze

Florentyna pisze…
Brzmi dobrze;-)
Przekonuje mnie zwłaszcza zakątek nad jeziorem i silne kobiety;-)
Poszukam w bibliotece.
Serdecznie pozdrawiam.
Gosia Bojarun pisze…
Strrasznie chcę ją przeczytać!!!
bookfa pisze…
Juz sama okladka zacheca do przeczytania :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k