Przejdź do głównej zawartości

Uwielbiam

gdy rano na mój widok Nusia - wszak słusznych rozmiarów kocica - robi zgrabnego fikołka w przód (zwanego potocznie barankiem). Rozczulające:)

Komentarze

abigail pisze…
:)... Się nie dziwię, że uwielbiasz. Brzmi słodko :).
Mały Kot też mnie tak rozczula. On robi płaszczkę odwróconą. Czyli wygina się jak psiak do góry brzuszkiem. Ale głaskać chce, żeby go po łebku, po brzuszku nieee :)!.
kociokwik pisze…
Abigail,
próbuję sobie wyobrazić "płaszczkę odwróconą", ale moja wyobraźnia ma granice:))) Aczkolwiek już wiem, że musi to być czułe wyznanie miłości Małego Kota:)
Anonimowy pisze…
Bardzo mi brakuje tego :( Pięknie wyrosły Wasze kotki, właściwie Nusia, bo pamiętam poprzedniego bloga jak Nusiaczek trafił do Was :) pozdrawiam
damalek/jutka
kociokwik pisze…
Jutko,
witaj serdecznie. Ty nadal bez kociastych? Pozdrawiam:)
Anonimowy pisze…
Jeszcze bez, ale w przeciągu 2 tygodni mam zamiar gorący wziąć pod swój dach dwa koty. Z wrocławskiej fundacji najprawdopodobniej, chociaż jak oglądam kotki z Bytomia, o tutaj http://www.azyl.schronisko.net/, z Miaukotu, to zastanawiam się którym bardziej pomóc. No wszystkim niestety nie można:( Pozdrawiam :) Ko-Córeczki, i oczywiście Was :) jutka
kociokwik pisze…
Jutko,
kibicuję zatem Twojej decyzji. Pokażesz jakoś koty, które weźmiesz?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k