30 dni z książkami (17)
Dzień 17 - Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle
Zrobiłam szybki przegląd filmów i książek w myślach i jedynym tytułem, który przychodzi mi do głowy jest ten, z którym miałam okazję zapoznać się niedawno. Obejrzałam film tylko po to, by porównać go z książką. Obejrzałam, bo chciałam zobaczyć, co jeszcze można zepsuć. Obejrzałam i odetchnęłam z ulgą, że się skończyło. Film nie nadaje się do oglądania, mimo, że książka na podstawie której powstał rozpala wyobraźnie i uruchamia wiele emocji. Nie polecam oglądania:
6 komentarzy:
Ja ostatnio przeczytałam książkę. Słyszałam, że na jej podstawie nakręcono film, ale w ogóle nie czuje najmniejszej ochoty, by po ekranizację sięgnąć. Tym bardziej po tym, co napisałaś :-)
Nie znam ani jednego, ani drugiego i jakoś mnie nie ciągnie. Nie, że słaba książka, temat mi nie leży i tyle Zdziwiłaś mnie, że film słaby, bo aktorka dobra, pamiętam ją z Lotu nad kukułczym gniazdem.
Książkę warto przeczytać - filmu oglądać - już nie.
Ten film jakiś takie niedpowiedziany, źle dobrani aktorzy (córka mająca lat bodajże 11 to ta dziewoja w białej bluzce) i trochę sztuczna gra.
Mnóstwo jest takich fatalnie zekranizowanych książek. Miałabym problem z odpowiedzią. :)
Ale z polskiej literatury współczesnej (popularnej) to chyba książki Musierowicz. Ohyda! Nie do oglądania. Jak najdalej od ekranizacji :)
Ekranizacji książek Musierowicz chyba nie widziałam. Ale ponoć równie kiepskie są przeniesione na ekran książki Chmielewskiej.
Prześlij komentarz