Przejdź do głównej zawartości

Marta Fox. Cafe Plotka.


Wydane przez
Wydawnictwo Akapit Press

Ostatnie zdanie najnowszej książki Marty Fox sprawiło, że aż jęknęłam. To, co przeczytałam wcześniej nie przygotowało mnie na takie zakończenie. Ale po kolei...

Ola niecierpliwie czeka na 18 urodziny. W jej klasie odbywają się kolejne przyjęcia urodzinowe, a każde z nich jest okazją do tego, by młodzi ludzie mogli spotkać się poza szkołą, by mogli się lepiej poznać i, co przerażające, by wszelkie zdobyte informacje mogli wykorzystać do tworzenia oszczerstw, kłamstw o sobie wzajemnie. 

Czy wyjście z chłopakiem z imprezy oznacza przespanie się z nim? Czy można się obronić przed plotką? Jaką siłę daje Internet tym, którzy chcą zaszkodzić innym? Odpowiedzi na te, współcześnie, ważne pytania poszukuje Ola, a wraz z nią, czytelnicy "Cafe Plotka". 

Oprócz głównego tematu warto zwrócić na sposób w jaki Autorka przedstawiła relacje między bohaterką a jejmamą. Obydwie kobiety są ze sobą bardzo związane, co widać po tym, jak ze sobą rozmawiają. I choć dziewczyna nie do końca ma odwagę rozmawiać z mamą o wszystkim, niewiele jest tematów, których Ola i jej mama nie omawiają wspólnie.

A ostatnie zdanie... Cóż - przeczytajcie, przekonajcie się...

Komentarze

kamyk pisze…
Sama nie wiem. Bardzo lubiłam "starą" Martę Fox, czyli tę, która pisała "Magda.doc" na przykład. Ale teraz myślę, że za bardzo się "znastolatkowała" i kompletnie nie podchodzą mi te powieści. A żałuję, bo naprawdę bardzo lubię twórczość Marty Fox ;)
Inna pisze…
Ja szczerze mówiąc tez wolę te starsze.
Monika Badowska pisze…
Kamyk, "stare" książki, czytałam lata temu i nie mam porównania.

Viki, co lepszego jest w starszych?
marcin pisze…
A ja mysle, ze oprócz głównego tematu warto zwrócić na sposób w jaki Autorka przedstawiła relacje między bohaterką a jej przyjacielem GEJEM. Rzadkosc w polskiej literaturze dla mlodziezy.
Monika Badowska pisze…
Marcinie, zgadzam się -to rzadka literacka kreacja. Natomiast dla mnie nie było to społecznie niczym na tyle niezwykłym, by o tym pisać.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k