Przejdź do głównej zawartości

Christian Bieniek, Vanessa Walder. Lei Miłosna Spółka z o. o. Amor na wakacjach.



Wydane przez

Wydawnictwo Zielona Sowa

To książka o nastolatkach, dojrzewaniu i pierwszych zauroczeniach. Lea ma dwie przyjaciółki – jedna z nich, Stefanie, jest zakochana w bracie Lei, druga, Nadja, zakochała się w nieznajomym sąsiedzie. I tylko Lea ma czas na to, by myśleć o czym innym niż chłopcy, by robić coś innego niż myślenie o zakochiwaniu się. Lea z obserwacji swoich koleżanek wysnuwa bardzo konkretny wniosek „ nie należy się zakochiwać”. Cóż, może i nie należy, ale…

Ciekawe są rozważania, czynione jakby w tle akcji, na temat tego, czym jest romantyzm. Dziewczynka rozmawia o tym z mamą, panią Scherer, której czasami pomaga i za każdym razem nie umie zdobyć jednej odpowiedzi.

Bardzo podoba mi się to, że Lea pracuje podczas wakacji, by mieć pieniądze na swoje potrzeby. Kosi trawniki, opiekuje się dzieckiem, robi zakupy. Coś, co jeszcze niedawno było u nas niedopuszczalne, staje się powoli normą i według mnie bardzo zdrową normą.

Książka porusza jeszcze jeden temat – szalenie na czasie. Pokazuje nastolatkom, że wakacyjna miłość nie jest obowiązkowa, że flirt z nieznajomym nie zawsze okazuje się przyjemny, a dokładniejsza obserwacja znajomych ze szkoły może wyłonić chłopaka jak z marzeń.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Mbmm co Ty tak się wzięłaś za te książki dla dzieci? :)
Monika Badowska pisze…
Zosik

jakoś tak wychodzi;)))A poza tym Siostrzenica mi rośnie szybciutko - już sama staje;)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k