54. MTK, czyli w morzu książek


Z dużą przyjemnością spotkałam się dziś z osobami, z którymi chciałam się spotkać:) Gorąco dziękuję za wszystkie miłe słowa i rozmowy.

Jutro znów od rana będę w PKiN. Skoro cały rok czekam na Targi, to gdzieżbym mogła być indziej?;)





9 komentarzy:

Beata Woźniak pisze...

aLEŻ ZAKUPY!!!:)
pozdrawiam

Inblanco pisze...

A można prosić o relację z pobytu? Taką z zapowiedziami wydawniczymi? :)))
Strasznie, ale to strasznie zazdroszczę dostępu do katalogów z zapowiedziami...
I mentalnie łączę się z Tobą, co by choć przez poczuć atmosferę targów ;)))

Monika Badowska pisze...

Inblanco,

głupio zabrzmi to, co napiszę, ale nie mam żadnego katalogu... Książki były tak ciężkie, że już nie dałam rady.
Przepraszam:(

Anonimowy pisze...

wlasnie wrociłam dzis. Koszmarne tłumy. Nie lubie takich imprez w sumie chyba.
Cos tam kupilam ale... generalnie to nie dla mnie.

m pisze...

a ja jadę jutro. Hurra!!!!!!!!!

Monika Badowska pisze...

Mary,
jo 10 nie było tłumów;)))

M,
miłej zabawy:)))

mary pisze...

o 11 dopiero dojechalam do Warszawy. wiec nie moglam wczesniej..

Monika Badowska pisze...

Mary,
żartowałam przecież... Ja mam to szczeście, że mam rodzinę w Warszawie i mogłam przyjechać wcześniej, by od "świtu" biegać po PKiN;)

mary pisze...

:) aaa dobrze Ci. Ja gdyby nie to że po prostu w sobote moglam sie zjawic w wa-wie na kilka godzin, to akurat trafilam na najgorsze tłumy, choc kolejki do wejscia ustawily sie duzo wieksze jak wylazilam stamtad okolo 14tej, dobrze ze jednak byłam wcześniej :))

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger