Przejdź do głównej zawartości

Następnym razem będzie zupełnie inaczej, czyli wywiad z Marcinem Wilkiem

Podczas wygrywajki, w której nagrodą była książka Marcina Wilka "W biegu", zadawaliście pytania Autorowi. Dziękuję za nie wszystkie:-) Zebrałam je, poukładałam tematycznie i przekazałam. Oto one wraz z odpowiedziami:


Jak myślisz dlaczego ludzie podróżują?
Bo mogą. I bo potrafią. ;-) A na poważnie – myślę, że co człowiek, to inna motywacja. Najbardziej lubię tych, którzy podróżują, by sprawiać sobie przyjemność lub/i poszukać sensu.

Kto/co zainspirował/o Cię do rozpoczęcia własnej podróży?
Do podróży w celu wydania książki? Piotr Paliwoda, redaktor naczelny wydawnictwa Universitas. Do specyficznej podróży literackiej i książkowej? Wiele innych postaci i doświadczeń. Wśród ważnych ludzi oczywiście wymienić należy bliskich - wymienionych z nazwiska w książce, m.in. znaną Wam pewnie, Izę Sowę, pisarkę powieści rozmaitych, a w życiu prywatnym – niezwykłą i magiczną osobę, jak wszyscy bohaterowie jej książek wymieszani w jedno.

Którą z podróży po wywiad wspominasz najlepiej?
Bardzo dobrze wspominam wiele podróży. Każdą inaczej. Z Michaelem Faberem było bardzo ciekawie. Zwłaszcza, że pokazywał mi materiały graficzne służące mu do pisania książki. Z Johnem Irvingiem trzeba było się umawiać na siłowni. To było też interesujące doświadczenie. Z Michelem Houellebec’iem trzeba było wejść w mroczny świat. Na swój sposób ta podróż też była fascynująca. No i ciekawa była podróż z Pią-Kristiną Garde, podróż bardzo terapeutyzująca.

Jak wyglądała droga od pomysłu do realizacji książki? Miałeś jakieś trudności, czy wszystko układało się po Twojej myśli?
Pomysł leżał po stronie wydawcy, więc okoliczności były wymarzone. Sam opracowałem konstrukcję całości i układałem w koncept podróżny. Trudności nie było więc wiele, a życzliwa atmosfera przyczyniła się do sprawnej pracy. Życzę tego każdemu, kto wydawać będzie książkę, bo – jak wiadomo – bywa różnie.

Czy jest takie pytanie, które zadajesz najchętniej?
Lubię pytać o proces twórczy. O to, w jakim na przykład momencie życia powstawała książka. Zawsze mnie to bardzo fascynuję. Może dlatego, że zza literek i jakiegoś fabularnego konceptu wychodzi wtedy konkretny człowiek. Z określonymi emocjami.

Z kim jeszcze chciałbyś przeprowadzić wywiad?
Oj, oj, oj. Chyba nie mamy tyle miejsca, bym mógł teraz się wypisać. :-DDD

Z jakim nieżyjącym już pisarzem chciałbyś przeprowadzić wywiad?
Tu lista też jest długa. Ale marzy mi się książka wywiadowcza zawierająca rozmowy z piszącymi kobietami. Tak od Safony, poprzez żonę Shakespeare’a, Orzeszkową, Konopnicką, Zapolską, aż do Virginii Woolf. Po drodze oczywiście zahaczyłbym z 40 innych pisarek. :-)

Którą z osób, z którymi przeprowadzałeś wywiad, wspominasz najmilej jako człowieka? Tzn. kto z nich był po prostu najsympatyczniejszym zwykłym człowiekiem?
W kategorii najbardziej ujmująca kobieta wygrała Joanne Harris. W kategorii najbardziej ujmujący mężczyzna wygrał Etgar Keret. To w kategorii „naj”. Bo poza tym oczywiście inni też byli bardzo sympatyczni. Albo ewentualnie mieli gorszy dzień. ;-)

Jakich pytań NIE ZADAJESZ swoim rozmówcom?
Takich, które są biciem piany i nie prowadzą do niczego. Nie przynoszą ani radości, ani refleksji. Na to nie mam czasu. Moi rozmówcy na szczęście też nie. Zwłaszcza w biegu. :-)

Czy są jakieś pytania, które chciałbyś zadać swym rozmówcom, ale nigdy ich nie zadasz ich z uwagi na to, że są one zbyt kontrowersyjnej natury?
Pewnie. Cała masa. Nie będę ich tu wymieniać z uwagi na to, że są one zbyt kontrowersyjnej natury. :-D

Najbardziej kontrowersyjny rozmówca to?
Oksana Robski była nieźle kontrowersyjna. Michel Houellebecq też się starał, ale chyba jednak on był bardziej autentyczny.

Czy któryś z wywiadów okazał się na tyle kontrowersyjny, że Wydawnictwo próbowało cenzurować, np. poprzez usunięcie niektórych fragmentów?
A skąd! Universitas to na szczęście bardzo otwarty wydawca niezwiązany z żadną partią polityczną ani wspólnotą wyznaniową - nie licząc oczywiście mocnych związków z lokalnym środowiskiem naukowym, co jednak książce się chyba raczej przysłużyło.

Czy ktoś odmówił Ci wywiadu?
Jak dotąd, odpukać, nikt. Ale też wiem, do kogo nie uderzać.

Czy byłeś kiedyś zmuszony do przeprowadzenia wywiadu? Nie chciałeś, a musiałeś?
Tak bywa jak się pracuje na stałe dla redakcji. Zlecenie przełożonych bywa wtedy rozkazem. W ten sposób Sławomir Mrożek, który – być może w innych okolicznościach i sytuacji byłby osobą szeroko i obszernie opowiadającą o swoich doświadczeniach nie tylko pisarskich – okazał się powściągliwy i małomówny. Ten wywiad oczywiście nie trafił do książki.

Czy wśród aktorów, celebrytów i ogólnie Twoich "gości" często spotykasz się z tzw. wodolejstwem? Zadajesz pytanie, a ktoś mówi zupełnie o czym innym i reaguje dopiero, kiedy zadajesz uparcie wciąż to samo pytanie albo próbujesz go podejść jakoś inaczej ;)
Celebryci są chyba narażeni na to najczęściej, ale tylko dlatego, że zadaje się im wciąż te same pytania. Zaczynam ich powoli rozumieć. ;-) A na poważnie: warto pytać i słuchać. Gdy odpowiadający widzi, że się słucha z uwagą i bacznie obserwuje, przestaje mówić byle co.

Czy któryś z rozmówców zainspirował Cię tak bardzo, że postanowiłeś drążyć temat i wykorzystać w następnej książce?
To projekt zamknięty. Jak fabuła powieści na jeden tom. Następnym razem będzie zupełnie inaczej.

Czy przeprowadzasz wywiady z osobami, które Cię denerwują czy starasz się wybierać tylko osoby, które cenisz?
To, że kogoś cenię, nie znaczy, że mnie nie zdenerwuje. I na odwrót. Największy respekt czuję do tych, od których mogę się czegoś nauczyć lub czegoś dowiedzieć. 

Czy rozmowa z pisarzami może rozczarować burząc pochlebne wyobrażenie, jakie wytwarza lektura ich książek?
Oj może. Ale nie oceniałbym tego. Zresztą książki w pewien sposób są lepsze od ludzi. Nie mogą zranić.

Po której z rozmów czujesz największy niedosyt lub może i niesmak? 
Niedosyt a niesmak to dwie różne sprawy. Niesmaku nie pamiętam, na szczęście. Niedosytu jest całe mnóstwo. Ale może to nie jest takie złe. Lepszy lekki niedosyt niż chroniczny przesyt. Ostatecznie lepiej mieć troszkę autentycznych marzeń niż żyć nadmiarem złudzeń.

Komu z Twoich rozmówców udzieliłbyś szczerego wywiadu?
Izie Sowie. Ekskluzywnie. Bo mógłbym liczyć na to, że go nigdzie nie opublikuje.


Bardzo dziękuję Marcinowi Wilkowi za czas poświęcony na nasze pytania, za chęć udzielenia na nie odpowiedzi. I za książkę, rzecz jasna :-)

Komentarze

Tajemnica33 pisze…
Bardzo fajna rozmowa sprawia wrażenie miłej i takiej luźnej. Parę raz aż się uśmiechnęłam szczególnie przy dwóch pytaniach, jedno dotyczyło jakie pytania zadaje a jakich nie zadaje a drugie czy ktoś odrzucił prośbę o wywiad :)
Iza pisze…
Też uważam, że wyszło nieźle:)
kornwalia pisze…
Udany wywiad nam wyszedł, ładnie posegregowałaś pytania:) Książkę pana Wilka i tak przeczytam, a zwyciężczyni gratuluję :]
Vi pisze…
Udany wywiad! Książkę pana Wilka niebawem zakupię. Dziś, wraz z Nowym Rokiem wierna byłam Woolf i sobie zakupiłam "Noc i dzień" na miły początek roku :)
Anonimowy pisze…
Przepraszam, że ja nie na temat, ale ważna sprawa.

Rozumiem, że będziesz robiła zbiorczy przelew dla kociaków za książki sprzedane na targu - czy mogę Ci podesłać chociaż te 10 zł (bo niestety więcej nie mogę aktualnie :/) dla tych kotów z Pszczyny, a Ty dorzucisz do całej sumy przelewanej?

Bo nie chcę się rejestrować na forach, czy gdzie tam trzeba było, żeby się z nimi kontaktować i pomyślałam, że może tak?
Monika Badowska pisze…
Kornwalia,
ładny:) Miłej lektury:)

Virginio,
:)

Książkowo,
już piszę e-maila:)
Maniaczytania pisze…
Świetny wywiad :)
Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie - była bardzo ciekawa :)
sabina pisze…
Ciekawy wywiad, pozostawia uczucie niedosytu, ale chyba o to chodziło. Aż chce się wyjść od razu po książkę i doczytać, co za mrok u Houellebecqa i skąd sympatia do Kereta :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k