Andrzej Sapkowski. Ostatnie życzenie.
Wydane przez
Wydawnictwo SuperNowa
O Sapkowskim i jego Wiedźminie powiedziano i napisano już tyle, że aż niezręcznie zabierać głos. Jednak skoro urządziłam sobie prywatny powrót do przeszłości i owa przeszłość ma oblicze książek Andrzeja Sapkowskiego trudno, bym nie podzieliła się wrażeniami;)
Czytanie rozpoczęłam od "Ostatniego życzenia", bo w takiej kolejności - o ile znalazłam właściwe informacje - ukazywały się książki przedstawiające historię Wiedźmina. Tom opowiadań podzielony jest na dwie części - składa się z siedmiu opowiadań zatytułowanych "Głos rozsądku" i przeplatających je tekstów traktujących o Geralcie z Rivii.
W "Ostatnim życzeniu" poznajemy osoby ważne dla Wiedźmina - kapłankę bogini Melitele, Nenneke, Jaskra, wędrownego barda, królową Calanthe, czarodziejkę Yennefer. Z każdą z tych postaci łączy Geralta inna więź, z każdą inne relacje. Ciekawe jest obserwowanie tych związków wiedźmina ze stworzonymi przez Sapkowskiego osobami, dostrzeganie w głównym bohaterze emocji i doznań, które stanowią nieodłączną część wydarzeniami w jakich przychodzi mu uczestniczyć.
Przede mną kolejny tom opowiadań i pięć książek należących do sagi. Czysta przyjemność:)
P.S. Mam starsze wydanie (vide) niż to zaprezentowane powyżej, ale nie mogłam znaleźć zdjęcia okładki.
14 komentarzy:
Bardzo lubię tę książkę, jak zresztą całą sagę wiedźmińską. Pozdrawiam
No cóż, to zdecydowanie nie jest mój autor ;)
Ja uwielbiam wiedzminski swiat i postacie drugoplanowe i epizodyczne :D
No i Wiedzmin bedzie juz dla mnie mial zawsze twarz Zebrowskiego ;)
Nie czytałam jeszcze nic Sapkowskiego. Kiedyś z pewnością sięgnę po jego twory, nawet ot tak, z czystej ciekawości.
p.s. Prowincjonalna Nauczycielko... skąd u Ciebie na zdjęciu wziął się mój kot? :))
Alannada,
pozdrawiam serdecznie:)
Futbolowa,
zdarza się;)
Blujanet,
a wiesz, że dla mnie nie? Może dlatego, że pierwszy raz przeczytałam książkę przed ekranizacją, a później niespecjalnie dążyłam do oglądania filmu i skończyło się na jednym, czy dwóch odcinkach serialu w tv:)
Kinga,
tylko nie zaczynaj od ostatniej książki;) A co do kota... Też masz takiego czarniutkiego szkraba?
No cóż Pan Sapkowski jeszcze cały czas przede mną, ktoś namawia a ja chyba jeszcze nie dojrzałam do tego by sięgnąć po jego książki...a może dlatego , że nie wpadły mi w ręce ??sama nie wiem :O)
Sabinka,
zachęcam:)
Uwielbiam sagę o Wiedźminie, a już w ogóle dwa pierwsze tomy, w których można znaleźć opowiadania :) Czytałam dwa razy całość, a same opowiadania 3 ;) I też chciałabym bardzo na nowo sobie odświeżyć... To będzie musiało niestety jeszcze poczekać.
Czytałam, ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Może spróbuję inne tomy ;)
Prawie mój :) Już z nim a raczej z nią chwilę mieszkam, polubiłyśmy się :) Przyznam, że początki nie były łatwe, ja miłośniczka psów strasznie psioczyłam, gdy w nocy coś a raczej ktoś zaczynał chodzić mi po plecach :)
Ale to było dawno, teraz uwielbiam koty :))
Kala,
własnie skończyłam drugi tom opowiadań i przyznam, że chyba jednak wole czytać powieść niż pojedyncze teksty. Zaraz zacznę pierwszą z nich:)
Szfagree,
pewnie z Sapkowskim jest tak, ze albo się go polubi, albo nie i koniec;)
Kinga,
Pirania pojechała już do domu - była u nas tylko kilka dni. Ja jako dziecko miała istny zwierzyniec, później kilka lat nic, no a teraz zapadłam na koty. Choć i pies mi się marzy; musiałabym jednak mieć dom i większe auto, bo ja podróżuję ze zwierzakami:)
Kilka lat temu, pod wpływem rekomendacji uczennicy, przeczytałam pierwszy tom sagi o Wiedźminie i... wpadłam, zakochałam się po uszy (choć mam żal do pana Sapkowskiemu, że nie przyłożył się bardziej do piątego tomu). Przed nadchodzącymi urodzinami, każdemu z zaproszonych gości wręczyłam karteczkę z tytułem i autorem i poprosiłam, żeby się nie gniewali, ale właśnie TO pragnę otrzymać NAJBARDZIEJ. I tak oto w dniu trzydziestych urodzin w moim posiadaniu znalazły się oba tomy opowidań i pięć tomów Sagi. Szczęśliwa jestem do tej pory. też lubię wracać co jakiś czas w te klimaty.
Pozdrawiam serdecznie, Motylek
Motylku,
ja na każą okazję kupowałam siostrze, na jej życzenie, kolejny tom:)
To widzę, że siostra, jak ja, PRZESZCZęśLIWA! Nie ma to jak wymarzony prezent, prawda?
Motylek
Prześlij komentarz