Przejdź do głównej zawartości

Grażyna Hołubowicz-Kliza. Zwierzyniec.

Wydane przez
Wydawnictwo Novae Res

Jeśli macie/znacie dzieci lubiące zwierzęta to zapewniam, iż jest to książka idealna dla nich. Jest to bowiem zbiór wierszy o zwierzętach kudłatych, skrzydlatych, pełzających, pływających i fruwających. Niby nic - ale... Po pierwsze wierszy jest dużo, po drugie - w moim odczuciu znacznie ważniejsze - w poezji Grażyny Hołubowicz-Klizy spotkamy zwierzęta jakich na próżno by szukać w innych tomach wierszy. 

Bohaterami sześciowersowych rymowanych wierszyków są, oprócz kotów, psów, lisów, czy kaczek, tak rzadko w literaturze pięknej spotykane zwierzęta, jak tapir, skunks, konik morski, tukan, waran i tym podobne. Zaskakujące, prawda? Zaskakujące i szalenie ciekawe. 

"Na Komodo są warany,
co zajęły skalne ściany.
Te największe tam jaszczury
wygląd mają wręcz ponury.
Grzeją ciało w ciepłym słońcu,
bo to przecież gady w końcu." 
[s.73]

Na plus można Autorce zaliczyć także to, że opisywane przez nią zwierzęta nie są antropomorfizowane; czytające wiersze dzieci mają szansę dzięki lekturze poznać podstawowe zwyczaje związane z życiem poszczególnych zwierząt. W wierszu o flamingach jest informacja, że swój piękny kolor zawdzięczają odpowiedniemu pokarmowi, a gdy czytamy o płaszczce możemy dowiedzieć się, iż jad w ogonie stanowi jej broń.

"Zwierzyniec" to książka sprzyjająca nauce przez zabawę. Można ją czytać w domu, ale nadaje się też do tego, by na jej podstawie zrobić w przedszkolu/szkole widowisko lub konkurs kształcące u dzieci wrażliwość na los zwierząt.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k