Przejdź do głównej zawartości

Ralf Butschkow. Mam przyjaciółkę opiekuna zwierząt.


Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria Mądra Mysz

Chyba każde dziecko przechodzi fazę fascynacji zwierzętami. Niektórym ona mija, ale są i tacy, których owa fascynacja nie opuszcza, a jedynie pogłębia się dojrzewając.

Zawsze wydawało mi się, że praca w ogrodzie zoologicznym musi być czymś szalenie interesującym. Intuicję miałam dobrą, o czym przekonałam się będąc wolontariuszem w ZOO. Codzienna praca przy zwierzetach może być w pewien sposób monotonna, ale ileż daje pola do obserwacji, jak bardzo pozwala się uczyć, jak cudownie jest zobaczyć więź łączącą opiekuna i zwierzę.

Tomek, bohater książki, odwiedza swoją przyjaciółkę w jej miejscu pracy. Ogród zoologiczny, wzorowany na berlińskim, to miejsce, które chłopiec zna z wielu wycieczek. Jednak odwiedzając ZOO z Hanią ma szanse przyjrzeć się funkcjonowaniu ogrodu dokładniej.

Hania prowadzi Tomka przez wybieg słonia, fok, czy tygrysów. Pomagają przy wypuszczeniu na wybieg nowego mieszkańca ZOO, odwiedzają gabinet weterynaryjny, gospodarstwo rolne wchodzące w skład ogrodu zoologicznego i stanowiące jego zaplecze żywieniowe oraz kuchnię. Podejrzewam, że większość ogrodów zoologicznych istniejących w Polsce pozazdrościłaby książkowemu ZOO tych dwóch ostatnich udogodnień.

Od dawna uważam, że dzieci powinny wychowywać się ze zwierzętami i w szacunku do zwierząt. Książka "Mam przyjaciółkę opiekuna zwierząt" może stanowić dobry krok do zaprzyjaźniania dziecka z obecnością zwierząt w Waszym życiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k