Przejdź do głównej zawartości

Kęstutis Kasparavičius. Florian Ogrodnik.


Wydane przez
Wydawnictwo Martel

"Nie oceniaj książki po okładce" w tym przypadku nie ma żadnego zastosowania! Chciałoby się napisać: "Oceniaj! Zachwycaj się! Dalej będzie jeszcze piękniej!". Ilustracje - dzieła sztuki. Najpiękniej narysowane róże jakie w życiu widziałam. Kęstutis Kasparavicius sam ilustruje swoje historie. I robi to po mistrzowsku, doskonale. 

"Florian Ogrodnik" to opowieść o pewnym mieście, którego mieszkańcami są misie. Tytułowy bohater odziedziczył swoją profesję po ojcu, a ten po swoim ojcu... Florian jest mistrzem ogrodnictwa, wszystkie rośliny w jego ogrodzie są piękne i zachwycają wszystkich mieszkańców miasteczka swoją urodą. Najpiękniejsze w ogrodzie Floriana są jednak róże. Opisane w taki sposób, że niemal widzę ich kolor i czuję ich zapach (brawa dla tłumaczki Aliny Kuzborskiej). Pewnego dnia Florian dostaje zamówienie na takie róże, których nikt jeszcze nie wyhodował... 

O jakie róże chodziło i co z tego wynikło nie będę pisać, żeby nie psuć Wam lektury. Napiszę jednak o tym, że lubię takie książki jak "Florian Ogrodnik" bo chcę, żeby moja córka od dziecka patrzyła na piękne rzeczy, a ilustracje Kasparaviciusa są prawdziwą ucztą dla oczu - zarówno małych jak i dużych. Helena, która jeszcze nie umie czytać potrafi na prawdę długo oglądać "Floriana Ogrodnika", ponieważ naprawdę jest na co patrzeć. Polecam - jeśli macie ochotę na wartościową opowieść okraszoną pięknymi ilustracjami.

Izabela, mama Heleny


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj