Przejdź do głównej zawartości

Igor T. Miecik. 14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji.

Wydane przez
Wydawnictwo Czarne

Współczesna Rosja jest wciąż dla wielu z nas tajemnicą. Olbrzymi teren zamieszkuje coraz mniej ludzi. Są miasta i wsie, które niszczeją zagaarniane przez przyrodę; ludzie odeszli z nich już dawno. Pustka i upadek kontrastuje z doniesieniami o luksusowych sklepach w Moskwie, czy władzy sprawowanej twardą ręką. 

Ową tajemniczość Rosji próbował, choć w części, objaśnić Igor T. Miecik w reportażach, które, zanim ukazały się w omawianym tomie, publikowane były na łamach "Polityki".

Trudno odnaleźć w tych reportażach coś, co nastrajało by czytelnika pozytywnie. Miecik pisze o tragedii rodzin żołnierzy z Kurska, o mieszkańcach specyficznego domu nad rzeką Moskwą, o Demokratycznym Antyfaszystowskim Ruchu Młodzieży Nasi, o szkole dla dziewcząt w Krasnojarsku, która to szkoła ma ambicje ze swych wychowanek uczynić damy. Autor przybliża miejsca, które nie do końca są nam znane i postawy Rosjan, które znamy i coraz bardziej rozumiemy.

Zastanawia mnie jedynie, czy gorycz tych tekstów to pewna maniera, czy jednak o Rosji nie da się pisać inaczej...

Komentarze

Unknown pisze…
Inne znakomite reportaże 'W rajskiej dolinie wśród zielska' Jacka
Hugo-Badera też nie były w za wesołym tonie, pamiętam. Może u nas taki trend.
Boris Reitschuster w 'Ruskim ekstremie' pisze zabawnie ale za to jakoś płasko/płytko. Coś za coś.
Monika Badowska pisze…
Owszem, "W rajskiej dolinie wśród zielska" były również przygnębiające, ale powstały w końcówce lat '90 i w latach 2000-2001. Może po tylu latach dałoby się znaleźć inny klucz do opisywania Rosji?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k