Przejdź do głównej zawartości

Anna Janko. Dziewczyna z zapałkami.





Wydane przez

Wydawnictwo Nowy Świat




Przedwczesny śnieg
zapomniał na parapecie
białych rękawiczek.*


Jestem kolejną osobą, którą pisanie Anny Janko wprawiło w zachwyt. Słowa, jakimi autorka opisuje codzienność - znaną nam wielu doskonale - nabierają w jej ujęciu niebywałej lekkości lub ciężaru, jakiego nikt dotychczas się po nich - slowach - nie spodziewał.

Hanuś, tytułowa dziewczyna z zapałkami, postrzega rzeczywistość z właściwą sobie nadwrażliwością. Jej obserwacje pokazują drugie dno czynności wykonywanych codziennie, kontaktów między małżonkami, piekiełko w jakie zamienić się mogą cztery ściany i obowiązki żony, matki, kochanki, synowej.

Chwilami odczuwałam podziw, choć były i takie momenty, w których Hanuś mnie irytowała
- może bardziej irytowało mnie jej trwanie przy miłości, która się nie spełnia.

Instytucja małżeństwa (bo o czymś takim należy mówić w przypadku bohaterów opowieści snutej przez Annę Janko) staje się dla obojga w nią zaangażowanych ciężarem i uzależnieniem.

Anna Janko daje nam materiał do myślenia. I uzależnia od opowiedzianej przez siebie historii.

* A. Janko. Świetlisty cudzoziemiec. Warszawa 2000.

Komentarze

Zastanawiam się nad tym, skąd się niedawno wziął szum wokół tej książki. Jakieś wydanie drugie poprawione? :-) Dziwi mnie to, bo czytałem Janko w zeszłym roku i wówczas jakoś głośno o tej publikacji nie było. Natomiast faktem jest, że to książka dobra.
Monika Badowska pisze…
Jarku,
jest II wydanie:)
Lilithin pisze…
Nastąpił boom blogowy ;) Co nie zmienia faktu, że mam ochotę ją przeczytać ;)
Bazyl pisze…
Janko czytałem w styczniu zeszłego roku i mimo, że piękne to czytanie (od strony formalnej), to bohaterka irytowała mnie jak diabli.
aerien pisze…
A ja właśnie czytam. Zachwyca.
germini pisze…
Mnie bohaterka nie irytowała. Rozumiałam ją (choć sama takich doświadczeń nie mam).
A boom, fakt, nastąpił. Jak najbardziej zasłużony - ta książka naprawdę zasługuje na uwagę. A że dopiero teraz? Jak to mówią, lepiej późno... ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj