Przejdź do głównej zawartości

Dzień Kota

Książki, koty (...) są najlepszą ozdobą pokoju. 

Dziś chcę podkreślić udany związek kotów i książek w życiu wielu osób. Nie ma chyba nic milszego niż ciepły kot na kolanach i dobra książka w dłoni. Tu znajdziecie artykuł na temat obecności kotów w literaturze i sztuce, a poniżej zdjęcia znanych pisarzy w towarzystwie mruczących czworonogów.
 Alexander McCall Smith
 Truman Capote
 Raymond Chandler
 Ernest Hemingway
Mark Twain
Aby jednak świętowaniu w moim prywatnym wymiarze stało się zadość przedstawiam Wam swoje koty. Wedle starszeństwa: Sisi, Gusia, Nusia.





Jeśli macie Koty - pokażcie je dziś:) Poświętujmy razem:)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Pięęęękne widoki :) Coraz bardziej podobają mi się takie tricolory, super są :) Nigdy takiego nie miałam, zawsze albo typowe biało-szaro-bure dachowce, albo tylko szaro-bure, a raz się trafił czarny (cudny!).

Nie mam chyba żadnej fajnej fotki kocia z książkami, ale może chociaż zwykłą wrzucę :)
nutta pisze…
Kotom, wiele głasków w dniu ich święta:)
Procella pisze…
Wszystkiego najlepszego dla kotków z okazji ich święta, śliczne są :)

W ogóle dużo wpisów o Dniu Kota widzę na blogach książkowych, chyba koty i książki pasują do siebie (osobiście mam dwa... i całkiem sporo książek, więc by się zgadzało ;) ).
Procella pisze…
Aha - Paskudne Futrzaki pokazałam, kto chce zobaczyć, zapraszam na mój blog (ten ogólny, nie ten o książkach) :)
the_book pisze…
Kot Raymonda Chandlera prawie jak moja Antonina :)
the_book pisze…
p.s. Głaski dla Sisi, Gusi, Nusi :)
Monika Badowska pisze…
Książkowo,

:) Nasze tri to przypadek - Sisi była co prawda wybierana spośród rodzeństwa, ale wtedy kompletnie nie znałam się na umaszczeniach kotów, a w przypadku Nusi ważne było, żeby ja uratować, a kolor miał marginalne znaczenie.

Nutta,
wygłaskałam:)))

Procello,

moim zdaniem zestaw kot+książka jest bliski doskonałości:) Oglądałam Twoje Koty - urocze:)

The_Book,
a czemu prawie? Ma białe plamki? Rewanżujemy się głaskami dla Antoniny:)
Kasiek pisze…
są absolutnie piękne.
Miałam kiedyś psiuńkę Sisi.

Widać, ze kociaki też mole książkowe, nic tak nie przyciaga kota jak otwarta książka :P
D pisze…
Tak mi się spodobał Twój artykuł o kotach, że to jest normalnie szok :D Cudne kociaki!
Enedtil pisze…
U mnie też dziś koty świętują ;D Śliczne są te Twoje kocie ogonki :)
Lirael pisze…
Nusia wtulona w książkę "PSY Tartaru" - widok bezcenny!:)
Całe Twoje kocie stadko prezentuje się fantastycznie. Proszę, przekaż wszystkim trzem futrzakom najlepsze życzenia z okazji ich święta!
Zdjęcia pisarzy z pupilkami kapitalne.
Monika Badowska pisze…
Kasiek,
są i co więcej - świetnie o tym bestie wiedzą;)))

Domi,
:-D

Enedtil,
Kotka wielokolorowa łapie za serce. Kot(ka?) czarno-biały(a) poraża dostojnością:) A fragmenty z Pratchetta rewelacyjne!

Lirael,
kotom zostało przekazane- szeptem do uszu, bo śpią:))) A kiedy jest Dzień Psa? Po zdjęciu, na którym kot schodzi z pleców Alexandra McCalla Smitha polubiłam tego pisarza jeszcze bardziej:)
Lirael pisze…
Właśnie chciałam zapytać Cię dokładnie o to samo, kiedy jest dzień psa?! :)
Właśnie koci portret Alexandra McCalla Smitha podoba mi się chyba najbardziej spośród tych, które przedstawiłaś.
Monika Badowska pisze…
Lirael,
właśnie znalazłam, że Dzień Psa jest 1 lipca:) Portret Autora "Kobiecej agencji detektywistycznej" jest najbardziej ludzki:)
Eireann pisze…
Twoje koty cudne :-). Dużo głasków w dniu ich święta!
Daria pisze…
chętnie bym pokazała ale swojego nie mam :( a moja połówka zabrała kabel i nie mam jak wrzucić zdjęcia kociaka z jego rodzinnego domu :(

Za Twoje prześliczne kociaki. Jakbym chciała ich mieć tyle! Na razie wypracowałam pozwolenie jak się wyprowadzimy na jednego. Teraz muszę zacząć myśleć jak skusić na więcej :D
Monika Badowska pisze…
Eireann,
dziękuję:) W swoim i ich imieniu:)

Blackmilk,
ja też zaczynałam od jednego (zajrzyj na kocio-kwik - tam jest cała historia). Ale już teraz wiem, że wzięcie dwóch małych kotów albo dwóch starszych, ale zaprzyjaźnionych ze sobą to idealny pomysł:) A maksymalnie w domu mieliśmy pięć - trzy nasze i dwa na tymczasowaniu.
kornwalia pisze…
Śmiałam się dziś z mojego Bazyla, że przespał swoje święto ;)
Monika Badowska pisze…
Kornwalia,
nie obudziłaś go?;)
Lirael pisze…
Dzięki za informację o psiej dacie. Mam nadzieję, że blogowe obchody 1 lipca będą równie ciekawe i udane jak dzisiejsza kocia uroczystość. :)
Monika Badowska pisze…
Lirael,
przypomnij - będziemy świętować:)
Kinga pisze…
ależ Twoje koty muszą być mądre- w otoczeniu tylu książek :)
Irena Bujak pisze…
Śliczne masz kotki ;)
Monika Badowska pisze…
Kinga,
oczywiście, że są mądre:-D Ale nie wiem, czy to zasługa książek;)

Bujaczek,
:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj