Mark Rowlands. Filozof i wilk.


Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

Mark Rowlands wychował się w domu, w którym zawsze były psy i to duże psy. Gdy trafił z Wielkiej Brytanii do USA, by robić doktorat i prowadzić zajęcia z filozofii ze studentami postanowił uzupełnić swoje życie czworonogiem. Jego wybór padł na wilka. Brenin, zwierzę niezwykle żywiołowe, już przy pierwszym wejściu do domu ściągnął karnisz z zasłonami i zniszczył klimatyzację. Później było jeszcze ciekawiej - nie tylko ze względu na to, co Breninowi udało się zdemolować, ale przede wszystkim na to, jak silna więź połączyła człowieka z wilkiem.

Opowieść Marka Rowlandsa skupia się na dwóch aspektach. Jedynym z nich jest pełna uroku codzienność z wilkiem i psami, drugim - rozważania filozoficzne dotyczące relacji między zwierzętami, między umysłem i sposobem funkcjonowania wilka, a człowieka. Całość historii stanowi płynne połączenie wspomnień i filozofii. Autor żyjący w towarzystwie wilka potrafi zachowania Brenina analizować w myśl teorii Hobbesa, Wittgensteina, Husserla, Kartezjusza, czy Heideggera. Zastanawia się nad kondycją człowieka, nad tym, co różni nas od zwierząt, a szczególnie od wilków, sprawdza, czy i w nas drzemie dzikość.

Jednym z fragmentów, które utkną mi na długo w pamięci jest ten, w którym Mark podejmuje się określenia tego, co czuje do Brenina. Przypomina jak wielu ludzi twierdzi, że kocha swoje psy i zachęca do zastanowienia się nad tym, co kryje się pod słowem "kocham".

To kolejna książka, której nie można przeczytać, odłożyć na półkę i zapomnieć. "Filozof i wilk" zasługują na to, by do nich wracać, by przez pryzmat ich historii określać własny stosunek do człowieczeństwa i zwierząt.

14 komentarzy:

Procella pisze...

Brzmi ciekawie. Notuję sobie tytuł, choć książek do przeczytania mam tyle, że chyba nieprędko się do tej dokopię.

Monika Badowska pisze...

Procella,
tej książce warto dać pierwszeństwo:)

Lirael pisze...

Widziałam w wydawniczych zapowiedziach, ale odrobinę zlekceważyłam. Twoja recenzja zreformowała moje plany. :) Książka wędruje na listę pozycji do przeczytania.

Monika Badowska pisze...

Lirael,
ja tropię książki z wilkami od rewelacyjnej opowieści Farleya Mowata:)

Klaudyna Maciąg pisze...

Zapowiada się wyjątkowo ciekawie - zwłaszcza dla mnie - osoby, która 1) kocha psy, 2) lubi sobie podumać nad sensem wszystkiego. Nie jest to może rasa, która by mnie interesowała, ale niewątpliwie nie to jest w tej książce najważniejsze.

Monika Badowska pisze...

Futbolowa,
a jakie psy lubisz?
P.S. Brenin to wilk.

monani pisze...

Cudowne połączenie! Nie dość, że wilki, to jeszcze filozofia :-) To już kolejna książka do nabycia po Twoich rekomendacjach. Dziękuję!

Monika Badowska pisze...

Monani,
mam na półce jeszcze co najmniej dwie zwierzęce:)

monani pisze...

Będę czekać cierpliwie :-)

Anonimowy pisze...

A ja nawet mam to na półce od jakiegoś czasu i chyba muszę postawić gdzieś w widocznym miejscu;) Dzięki za recenzję!

Monika Badowska pisze...

Monani,
:)

Padmo,
miłej lektury:)

Motylek pisze...

Myślę, że wyjaśnienie Autora kiedy to możemy z całą stanowczością określić, że KOCHAMY naszego czworonoga odnosi się także do ludzi.
O ile pewne zabiegi pielęgnacyjne przy niemowlakach może aż tak nas nie odrzucają, wykonywanie tych samych czynności przy naszych chorych lub/i starszych rodzicach to często spore wyzwanie.

Ale ja chciałam się Ciebie zapytać czy czytałaś serię Roma Sub Rosa Stevena Saylora. Jeżeli nie - gorąco polecam. Właśnie zarwałam koejną noc czytając o przygodach Gordianusa Poszukiwacza...

Pozdrawiam nieco sennie,

Motylek
mounthood.bloog.pl

Monika Badowska pisze...

Motylku,
nie czytałam - rozejrzę się:-)

Joanna pisze...

Pierwsza część to "Rzymska krew".

Pozdrawiam,
Motylek

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger