Elsa Beskow. Słoneczne jajo.
Wydane przez
Wydawnictwo Zakamarki
Czy wiecie dlaczego niektóre pomarańcze są mniej soczyste niż inne? To dlatego, że sok z nich podpijała córka elfów.
Pewnego dnia w lesie mała elfka znalazła wielkie pomarańczowe jajo. Wykoncypowawszy, że to jajo słońca rozniosła tę wieść wśród mieszkańców lasu i tylko światowe obycie zięby pozwoliło stwierdzić, że to nie jajo, a pyszny, soczysty owoc.
Historia prosta, niezbyt skomplikowana, ale napisana i zilustrowana tak, że wydaje się być najpiękniejszą baśnią z jaką przychodzi się nam spotykać. Przedstawiony świat, mieszkańcy lasu i przyjaciele elfiej córki tworzą niebanalny klimat i dają poczucie, że Elsa Beskow zadbała o ciepło i życzliwość wśród bohaterów "Słonecznego jaja" dla każdego z nas osobno, abyśmy poczuli się bezpieczne i dobrze. Ciekawym zabiegiem jest też podkreślenie tego, jak bardzo zmiany postrzegania uzależnione są od tego kim/jakimi jesteśmy. Owo słoneczne jajo elektryzująco swą niezwykłością mieszkańców lasu, dla ludzkiego dziecka jest przecież tylko mało znaczącym owocem.
Jestem przekonana, że dzieci ulegną czarowi opowieści Elsy Beskow. Historiami opowiadanym przez tę szwedzką Autorką zachwycają się dzieci już od końca XIX wieku. Pozwólmy pozachwycać się też dzieciom nam współczesnym, tym bardziej, że książka została wydana w taki sposób, by owo zachwycanie się ułatwić - sprzyja klimatowi opowieści.
8 komentarzy:
kolejna pomocna recenzja książki dla dzieci! bardzo dziękuję za odkrywanie przede mną świata literatury dziecięcej, bo wkoło sporo dzieci to obdarowania (w tym własne), a w księgarniach za dużo nieznanych tytułów. a od jakiego wieku polecasz tę lekturę?
Viv,
bardzo mi miło, że korzystasz z moich podpowiedzi:) Zakamarki proponują te książkę od trzeciego roku życia i myślę, że to dobra propozycja:)
To bajka w sam raz dla mnie, tym bardziej, że wczoraj moja pomarańcza była mało soczysta, kto wie co się z nia działo :-)
Natula,
:)
oO
a ja właśnie jem taką mało soczystą pomarańczę
pewnie jej się bardzo chciało pić...
;)
Kinga,
pewnie tak:)))
Ja ani dzieci nie mam, ani z książkami dla dzieci nie mam do czynienia, ale chętnie czytam Twoje recenzje tych książek :).
Będę wiedziała, co polecać "dzieciatym" koleżankom :).
Maya,
cieszę się:-)
Prześlij komentarz