Przejdź do głównej zawartości

Anna Sójka. Szkoła Czarownic.



Wydane przez
Wydawnictwo Bajka 

Anna Sójka w uroczy sposób przedstawia główną bohaterkę swojej opowieści Amelkę Abecińską. Dziewczynka nosi imię i nazwisko zaczynające się na tę samą literę, podobnie jak pozostali uczniowie Szkoły Czarownic imienia Hermenegildy Pokręconej.

Autorka, robiąc oczko do czytelników dorosłych zapewne czytającym swoim pociechom “Szkołę Czarownic”, przedstawia zajęcia edukacyjne i gry z jakimi styka się Amelka i jej koledzy. Dzieciaki grają w piłkę mnożną, sprzątają wszechświat (jednak najmłodszym dzieciom ów wszechświat ogranicza się do własnej klasy), a jako bardzo ważne zadanie domowe - ćwiczące cierpliwość i uczące opiekuńczości - otrzymują do pielęgnacji roślinkę przeznaczenia.

W opowieści o szkole czarownic Anna Sójka pokazuje dzieciństwo, które w szkolnym otoczeniu okazuje się być szczęśliwe. Gdy jeszcze do szkolnych chwil radości i perypetii dołożymy dobrą rodzinę pozostaje nam pozazdrościć Amelce. Czy jednak trzeba być Czarownicą, by być szczęśliwym?

Komentarze

Meme pisze…
Ciekawy pomysł jak na lekturkę dla milusińskich ;)
Irena Bujak pisze…
Sama bym ją chętnie przeczytała hi hi ;)
Czytałam ją swojemu synkowi, serdecznie polecam innym rodzicom

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k