Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Podolecka. Żar Sahelu. (wygrywajka)


Wydane przez
Wydawnictwo Poradnia K

Zważywszy na to, że "Żar Sahelu" przeczytałam 11 lutego mogę napisać, że dokładnie rok temu czytałam debiutancką powieść Agnieszki Podoleckiej "Za głosem Sangomy". Zbieżność przypadkowa, ale cieszy.

Anna jest żoną polskiego dyplomaty. Prowadzi dom, wychowała dwóch synów, który obecnie studiują w Anglii, wychowuje siedemnastoletnią córkę, podejmuje działalność charytatywną. Jej mąż, zawsze surowy, staje się coraz mniej życzliwy wobec córki i żony, a co więcej - szuka szczęścia w ramionach obcej kobiety. Anna i Bella czują się coraz mniej związane z Markiem, a to, że kolejny raz są zmuszeni do przeprowadzki, z Senegalu do Mali, nie ułatwia porozumienia w rodzinie.


Szaman Dogonów chce przebłagać Amma i złożyć ofiarę, która sprawi, że bóg ześle deszcz. Jego uwaga skupia się na białej nastolatce, która na ramieniu ma znamię przypominające maskę Dogonów. W szkole Belli pojawia się wysłannik Har Hogona; Luqman ma doprowadzić dziewczynę do szamana.

W nowym domu, na strychu, Bella znajduje pamiętnik Elisabeth Humpstead żyjącej na początku XX wieku. Nastolatka poznaje historię niezwykłej kobiety i czuje się z nią silnie związana. Tak silnie, że gdy Elisabeth odwiedza ją we śnie i ostrzega przez niebezpieczeństwem, Bella wierzy i dzieli się obawami z przyjacielem.


Napisałam tak wiele o treści książki, bo chcę Was zanęcić:) Przyznaję od razu, że powieść "Żar Sahelu" podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza książka Autorki. I choć są momenty, w których Agnieszka Podolecka przybiera ton dydaktyczny, całość czyta się bardzo dobrze.

Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie postaci, którą bohaterka poznaje dzięki zapiskom z pamiętnika. To, że fabuła skupia się to na Annie, to na jej córce lub przenosi uwagę czytelnika na pochodzenie i obrzędy ludu Dogonów sprawia, że czytaniu towarzyszy ciekawość i chęć jej zaspokojenia.

Wszyscy ci, którzy po lekturze w "Pustyni i w puszczy", czują niedosyt afrykańskich historii powinni sięgnąć po "Żar Sahelu". Autorka przedstawia Afrykę fascynującą wielością fauny, flory, wielością kulturową, bogactwem barw, obyczajów, religii. Nie zapomina o sprawnym poprowadzeniu losów bohaterów i dzieli się z czytelnikami swoim zainteresowaniem wierzeniami bliskimi naturze.

(biblioteka w Timbuktu, fot. strona A. Podoleckiej)

*   *   *
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Poradnia K mam dla czytelników bloga egzemplarz książki "Żar Sahelu". Chętnych do wzięcia udziału w losowaniu proszę o zostawienia komentarza pod wpisem. Losowanie o 21:00. Zapraszam:)

*   *  *

Los uśmiechnął się do Kasiek - o mnie, gratuluję:) Proszę o przesłanie adresu pocztowego na m1b1m1m@gmail.com. 

Komentarze

Edyta pisze…
zgłaszam się :)
Z przyjemnością się zgłaszam! :DD
Tajemnica33 pisze…
Podobnie jak Ty miałam poczucie, że czytam odświeżone "W Pustyni i w Puszczy".

P.S. Nie zgłaszam się, książka stoi na mojej półce.
Malineczka74 pisze…
Zgłaszam się - chętnie przygarnę ksiażkę
Mariola pisze…
Ja też się zgłaszam. Mariola
mariolag@op.pl
Beata pisze…
Zgłaszam się :)
Kinga pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Gosia Bojarun pisze…
Zgłaszam się oczywiście. Ależ mam chrapkę :-)
Kinga pisze…
zgłaszam się również :)
clevera pisze…
Zgłaszam się chętnie.:)
Anonimowy pisze…
I jeszcze ja :)
Anonimowy pisze…
Zgłaszam się! Brzmi intrygująco :)
czarnazaba pisze…
Po takiej recenzji i ja się zgłaszam!
Bazyl pisze…
Czas połaskotać Buddę w brzuch. Spróbuję :)
Korvo pisze…
Zgłaszam się :)
Moreni pisze…
Zgłaszam się:)
Iza pisze…
zgłaszam się:)
Kasiek pisze…
Dopisuję się i ja, może św Walenty wesprze moje "szczęście" ;]
Agnes pisze…
No i dopiero co pisałam na innym blogu, że nie biorę udziału w wygrywajkach, bo mam za dużą kolejkę, ale tej książce nie umiem się oprzeć i się zgłaszam. Może nie wygram :P
toska82 pisze…
zgłaszam się :)
Agnesto pisze…
Bardzo lubię tematykę afrykańską, czuję się zachęcona recenzją, zgłaszam się do udziału w losowaniu.
Pozdrawiam ciepło!
anek7 pisze…
To ja też się zgłaszam:)
o pisze…
jestem chętna do udziału w losowaniu :)
zu pisze…
Zgłaszam się i ja!
monani pisze…
I ja, i ja! Uwielbiam książki z Afryką, Indiami bądź Chinami w tle!
Daria pisze…
i ja z wielką chęcią się przyłączę do konkursu :)
Caitri pisze…
Zgłaszam się z dużą chęcią!
Elina pisze…
Nigdy nie dość Afryki! Wprost przeciwnie, zawsze zbyt mało.
Zapisuję sobie na listę, ale korzystając z możliwości również się zgłoszę :)
Unknown pisze…
Zgłaszam się :)
Inviernita pisze…
Zgłaszam się i ja:) Dziś Walentynki, a ja ponoć więcej szczęścia mam w grach niż w miłości :)))
agnzimka@gazeta.pl
Marzena M pisze…
Również bardzo chętnie bym ją przeczytała, uwielbiam afrykańskie klimaty:) Pozdrawiam
slonce pisze…
;D jestem jak najbardziej za! ;D
kultur-alnie pisze…
Chętnam zatem jestem:)
Alina pisze…
Zgłaszam się ^^.
madmad pisze…
Zgłaszam się, pozdrawiam
Dabarai pisze…
Ooooo, u mnie dopiero ósma... czy to się liczy? Czy juz nie zdążyłam? :P
Irena Bujak pisze…
No to mnie zachęciłaś ;)
Maja Sieńkowska pisze…
Mnie skutecznie zachęciłaś do przeczytania książki :).

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k