Przejdź do głównej zawartości

Marcin Wroński o szkolnych lekturach

Panu Marcinowi Wrońskiemu serdecznie dziękuję za udział w rozmowie o lekturach szkolnych:)


Ulubiona szkolna lektura

Marcin Wroński: Jest ich kilka, ale dziś najwdzięczniej wspominam "Lalkę" Prusa i "Chłopów" Reymonta. Pierwsza powieść robi na mnie wrażenie przede wszystkim skalą makro, druga skalą mikro i nienachalną, a wyjątkową konstrukcją.

Lektura niedoczytana/nieprzeczytana

Marcin Wroński: "Trylogia" Sienkiewicza. Ominęła mnie jakoś w dzieciństwie, kiedy z pewnością bym się wciągnął, a w liceum myślałem o karierze pisarza awangardowego, więc podobać mi się nie mogła. Doczytałem na studiach.

Gdybym mógł, to do kanonu lektur szkolnych wprowadziłbym ...

Marcin Wroński: Dawno straciłem już kontakt ze szkołą, więc trudno mi powiedzieć, co konkretnie mogłoby być konkurencją dla streszczeń z internetu. Kiedy jednak pracowałem jeszcze jako nauczyciel, widziałem lekturową pułapkę: z jednej strony program szkolny to kurs historii literatury - co miało sens w czasach, gdy większość uczniów i tak coś czytała, chociaż częściej Karola Maya albo "Trędowatą" niż Mickiewicza albo Orzeszkową. Z drugiej - czasy się o tyle zmieniły, że czytanie czegokolwiek jest już zwyczajem cokolwiek elitarnym. Zadaniem lektur szkolnych dziś powinna być więc przede wszystkim promocja czytelnictwa jako takiego, rozwijanie umiejętności i tworzenie nawyków. A zatem jeśli romantyzm, to dlaczego tylko wieszcze i ojczyzna, a nie "Frankenstein" jako wprowadzenie do tradycji horroru? I dlaczego jeśli wolna Polska, to ponure widmo Cezarego Baryki, a nie dowcipny urok Nikodema Dyzmy jako egzemplifikacja żywotności komediowego motywu "z chłopa król"?

Komentarze

D pisze…
Brrr, Trylogia...
Monika Badowska pisze…
Domi,
podzielam opinię;)
Iducha pisze…
a ja nie podzielam

Tomy
Monika Badowska pisze…
Iducha,
no i dobrze:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k