Przejdź do głównej zawartości

Jerzy Przystawa. Odkryj smak fizyki.


Wydane przez
Wydawnictwo Naukowe PWN


Całe szczęście, że nie wszyscy "humaniści" są zdania, że to bardzo chwalebne, kiedy w szkole było się nogą "z przedmiotów ścisłych" i nie wszyscy lubią o tej swojej nogowatości opowiadać publicznie. Co więcej - są i tacy "humaniści", którzy chcą się czegoś o tych "przedmiotach ścisłych" dowiedzieć. Dla takich właśnie humanistów-dziwaków Uniwersytet Wrocławski otworzył semestralny wykład zatytułowany "Miejsce i znaczenie fizyki w poznaniu i rozumieniu świata". Prowadzenie wykładu powierzono prof. Jerzemu Przystawie, a książka powstała właśnie na kanwie tego, co Przystawa studentom wydziałów humanistycznych i społecznych o fizyce powiedział.

Prof. Andrzej Holas w "Przedmowie" chwali Autora książki za świetny poziom merytoryczny i ujęcie tematu w sposób wyczerpujący. A co jest owym tematem? Rzecz jasna fizyka, ale nie tylko. Nie zrozumiałam wszystkiego, co Przystawa wyłożył o fizyce, jednak specjalnie się tym nie martwię; najpewniej już nigdy wielu wzorów się nie nauczę i mnóstwa kwestii szczegółowych nie pojmę. Popracowałam jednak nad książka rzetelnie i trochę nowych rzeczy do głowy mi weszło.

Wielka wartością tekstu jest to, co Holas określa mianem wątków "pobocznych" książki. W końcowej notce Przystawa pisze tak:

Nie było moją ambicją ani przedstawienie historii fizyki ani wyjaśnienie jakichkolwiek z kluczowych zagadek nauki i świata, jakich rozwiązywaniem zajmuje się fizyka. Chciałem tylko czytelnikowi przybliżyć urok tej trudnej i - zdawałoby się - niedostępnej dyscypliny, którą tak wielu utalentowanych i inteligentnych młodych ludzi odrzuca na samym wstępie, ponieważ gruntownie zniechęciła ich do tego nieumiejętność mówienia o niej. [s. 363].

Niezależnie od tego, jakie Przystaw miał ambicje, dał nam piękną historię fizyki. Kapitalnie czyta się historie niemieckich naukowców, z których niektórzy brali udział w projekcie Manhattan, a inni zostali po wojnie wywiezieni do ZSRR. Przystawa świetnie nakreślił sylwetki sławnych naukowców. W ogóle wątki fabularne to dla mnie jeden z największych atutów książki, gdyż jeśli chodzi o samą fizykę kompetencji mam najmniej.

Książka Przystawy pokazuje, że fizyka jest ważna, jest ważna dla rozumienia świata. Nie można nawet rzetelnie uprawiać epistemologii czy w ogóle filozofii, jeśli nie zna się najnowszych osiągnięć nauk kognitywnych, ale też i fizyki. O tym już dawno temu pisali Bertrand Russell czy ojciec Bocheński, ale wciąż mało ludzi rozumie, co Russell czy Bocheński twierdzili. Książka Przystawy bardzo pomaga takie rzeczy zrozumieć.

P.S. Książka będzie w księgarniach od 28 listopada.

Komentarze

Agnes pisze…
Widzę, że warto zajrzeć.
Monika Badowska pisze…
Agnes,
zdecydowanie:-)
Agnes pisze…
Trochę mi się skojarzyło z pozycją Zajmująca fizyka. Chętnie porównam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k