Przejdź do głównej zawartości

TK w Krakowie - dzień drugi (już z tekstem)

Mój plan na sobotę wyglądał tak:
Sprawdziłam, których stoisk z interesujących mnie, jeszcze nie odwiedziłam, zaznaczyłam sobie kolorami i wyruszyłam w towarzystwie nowicjuszek targowych w stronę Krakowa.

Ludzie, dużo ludzi. Parking pod M1, więc trzeba zawrócić. Spod centrum handlowym stoją busy wożące za darmo miłośników czytania. Ten, do którego wsiadłyśmy zapełnił się bardzo szybko. Na widok kolejki do szatni i znacznie dłuższej kolejki  do kasy ucieszyłam się z otrzymanych zaproszeń - mogłyśmy ominąć kasy. Omówiłyśmy się na spotkanie w miejscu charakterystycznym, na konkretną godzinę i każda ruszyła w swoją stronę.

Pierwsze kroki skierowałam do Naszej Księgarni, gdzie od 12 podpisywała swoje książki Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Pisarka na spotkanie z czytelniczkami przywiozła własnoręcznie upieczone ciastka. Zapewniam - smak wyśmienity:)

Po drugiej stronie alejki, w Świecie Książki, z czytelnikami spotkał się Jarosław Kret.
Odwiedzających było mnóstwo. Co jakiś czas z głośników podawano informację o jakimś wydarzeniu, ale gwar był taki, że trudno było cokolwiek usłyszeć. Na stoisku Grupy Wydawniczej Publicat, które odwiedziłam z powodu "Sekretnych zapisków Agaty Christie" spotkałam Reksia, który próbował ochłonąć po spacerze alejkami targowymi. Nie umiałam się oprzeć jego literackiemu pierwowzorowi i stoisko opuściłam z książką o Agacie Christie, Reksiu odwiedzającym las oraz plakatem-kalendarzem z tym miłym pieskiem.
Jakub Żulczyk odwiedził Targi w piątek i mimo tego, że niby tego dnia było mniej ludzi - ledwie go dojrzałam zza przechodzących. Zdjęcie dedykuję miłośnikom jego "Instytutu".
Uwielbiam wiersze Małgorzaty Strzałkowskiej i nie mogłam sobie odmówić zatrzymania się przy jej stoliku. 
"Nieporadniki" podbiły moje serce już na samym początku ich kariery w literackim świecie. Mimo wielkiego ich umiłowania wszystkie trzy oddałam Helence, więc o autograf poprosiłam podsuwając firmową, wydawniczą, pocztówkę:) Uwaga, uwaga! Na Targach można kupić trójpak Nieporadników - wersja limitowana, niewiele egzemplarzy, korzystna cena. Warto!
"Nieporadniki" są dla Heli, ale autograf już tylko dla mnie:)
W kolejce do Andrzeja Stasiuka nie stałam, była zbyt długa jak na moją wytrzymałość;) Zatrzymałam się jedynie na chwilę, by zrobić kilka zdjęć i podsłuchałam wówczas dwie, nieco starsze panie, przepychające się przez tłum - "A tu co, że taka kolejka? E, ktoś coś podpisuje. Podpisują i podpisują i się tylko zatory z tego robią". Z trudem powstrzymałam wybuch śmiechu;) "Dziennika pisanego później" jestem bardzo ciekawa tym bardziej, że w wydaniu targowym gazety nie napisano o tej książce zbyt dobrze.
Zdumiał mnie widok Rafała Podrazy. Zawsze miałam wrażenie, że to dystyngowany, starszy pan, niemalże z laseczką. A tu miła niespodzianka;)))
Uwielbiam książki Ewy Ostrowskiej - zarówno te dla młodszych jak i starszych czytelników. 


Podczas krótkiego pobytu na Targach udało mi się zamienić kilka słów z Irkiem i Mariuszem Grinami podpytując o Międzynarodowy Festiwal Kryminału (program ma się ukazać jutro), przywitać się z Panią Martą Fox, popodziwiać wiernych czytelników Wojciecha Cejrowskiego (dobrze, że o autograf poprosiłam w piątek) i Romy Ligockiej oraz miłośników prozy Marleny de Blasi. Zdążyłam jeszcze poznać właścicieli Wydawnictwa Claroscuro (życzę im, aby odnieśli sukces na rynku wydawniczym, bo ich propozycje są fascynująco niesztampowe), wypełnić kupon konkursowy na stoisku Gandalfa, zajrzeć do sympatycznych ludzi z Cyklad i nadeszła umówiona godzina spotkania z koleżankami. Podjęłyśmy decyzję o wyjściu z Targów. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na hale targową i żal, że nie ma nigdzie fontanny*, by wrzucić grosz zapewniający przyszłoroczny powrót na Targi Książki w Krakowie;)
Wielkimi nieobecnymi tych Targów były wydawnictwa Iskry, Muza i Zysk i s-ka. Część wydawnictw prezentowała swoje książki u Olesiejuka, część w Platonie (o, tam zapomniałam pójść), kilku mniejszych w ogóle nie było. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie duża liczba wydawnictw katolickich. Było kilka stoisk z grami, puzzlami, czytnikami książek. Szalenie ciekawa wydała mi się oferta firmy Mikrohistoria.Widziałam wśród tłumów ludzi z Bookznami, DziennikaLiterackiego, Histmaga. Żałowałam, że spotkanie z Panią Dorotą Sumińską było dopiero o 15:00, że dopiero dziś są spotkania z Natalią Usenko, Januszem Głowackim i Robertem Makłowiczem. Cóż, nie można być zawsze i wszędzie...

Bardzo budujący był widok wycieczek szkolnych odwiedzających Targi. Izabelę Sowę taka wycieczka złożona z kilkunastu dziewczynek dzierżących w dłoniach notesiki dopadła tuż przed końcem czasu przeznaczonego na spotkanie i kiedy najodważniejsza z dziewczynek drżącym głosikiem zapytała - "Czy możemy prosić o autografy?" Autorka uśmiechnęła się miło i zaczęła z nimi rozmawiać jednocześnie składając podpisy w notesikach:) 

Było gorąco, tłoczno, do punktów cateringowych, łazienek, automatów z woda i colą czekało się w kolejkach, ale nie żałuję żadnej chwili spędzonej na Targach. Gdybym miała do Krakowa bliżej, pewnie byłabym tam i dziś...


 Rok Chopina - nie zapominajmy;)





 W.A.B. kusił Kotem Simona i Diablicą;)





















* brak fontanny nie przeszkadza mi w podjęciu decyzji - i tak będę na 15. Targach Książki w Krakowie;)

Komentarze

jane doe pisze…
Zazdroszczę wizyty na targach i zakupów, w szczególności "Wirusa Ebola w Helsinkach".
Aneta pisze…
Ale super Reksio :)
Nyx pisze…
O, a ja bym dużo za Christie oddała ; ) I za podpis Żulczyka.
Monika Badowska pisze…
Jane,
polecam gorąco odwiedziny na Targach;)

Aneto,
super, choć współczuję osobie skrytej pod kostiumem.
KassWarz pisze…
nam też wpadł w oko Reksio:)
Anulka pisze…
Ale cudownie, jak dobrze byłoby teraz zajrzeć do Krakowa! Cieszę się, że chociaż zdjęcia mogę podziwiać. Miłej zabawy wśród książek, bohaterów i autorów!
sabinka.t1 pisze…
Musiało być super!!!!!!
Edyta pisze…
zazdroszczę wyjazdu :) stosik super :)
Chyba każdy Twój targowy dzień będzie się kończył stosikiem, co? Zazdroszczę strasznie :((
Monika Badowska pisze…
Nyx,
ja też:)

Kaś,
:) Czekam na Twoją relację:)

Anulka,
dziękuję:)

Sabinko,
było:)))

Edith,
dziękuję:)

Vampire_Slayer,
dziś już nie jadę, więc dwa dni i dwa stosiki;)))
Vi pisze…
Też mnie miło zaskoczył pan Rafał Podraza... a jak miło się z nim rozmawia :). A co do tekstów w kolejkach, czy przejściach to też wspomniałam o tym u siebie. Mam wrażenie, że niektórzy byli tam z nudów i nie do końca wiedzieli gdzie są i co tam się dzieje :)
p.s za rok się umawiamy, na przykład przy B86 o 13:30 :)
Monika Badowska pisze…
Virginio,
dobrze:) Chyba w przyszłym roku będę się musiała postarać o jakiś nocleg w Krakowie - może będę wówczas całe cztery dni, bo czuję niedosyt;)
kornwalia pisze…
Świetna relacja i tyle zdjęć. Właśnie sobie chodzę po Waszych blogach, czytam co kto napisał i fajne jest to, że każdy z innej strony to opisuje, w innych kolejkach stał, na inne rzeczy i innych autorów zwracał uwagę :) Ale mnie zaskoczyło, że tych 3 wydawnictw nie było, ciekawam dlaczego...
Monika Badowska pisze…
Kornwalio,
znacznie to ciekawsze od recenzji tej samej książki, prawda?;)
maiooffka pisze…
Muszę się kiedyś wybrać na targi, choć nie znoszę tłumów. Ale może dla książek i autorów bym przebolała ten ścisk? :)
Relacja świetna - czytałam i oglądałam z ciekawością. A teraz niecierpliwie czekam aż "Sekretne zapiski Agaty..." doczekają się recenzji. Brzmi jak coś dla mnie, ale dopiero opinia z lektury rozwieje wszelkie wątpliwości :)

Pozdrawiam serdecznie
Monika Badowska pisze…
Maioffko,
postaram się szybko:)
Klaudyna Maciąg pisze…
Podziwiam, że udało Ci się dotrzeć do tylu osób. Ja po paru podpisach miałam dosyć tłoku i duszności.
Odcień purpury pisze…
Oj zazdroszczę :) Miałam się wybrać z przyjaciółką, ale doszłyśmy do wniosku, że nie ma to sensu jeśli na miejscu chciałybyśmy być rano, a wizja wyjazdu w środku nocy mi całkowicie nie odpowiadała.
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
ja mam wieloletnią praktykę;)))

Odcień purpury,
rozumiem - nocna podróż i długi targowy dzień to nie najlepsze połączenie...
nutta pisze…
Rzeczywiście, wybory miejsc do odwiedzenie były trudne, bo czasu mało.
tulsi pisze…
świetna relacja :)
Magia książki pisze…
Jak oglądam Twoje zdjęcia to wydaje mi się, że tam wcale tak dużo ludzi nie było ;P A przecież był tłum :)
Ja najbardziej cieszę się ze spotkania z panią Małgorzatą Gutowską - Adamczyk... przeurocza osoba :)
Monika Badowska pisze…
Nutto,
racja...

Tulsi,
dzięki:)

Isabelle,
część zdjęć było robionych w piątek;)
Beata pisze…
dziękuję za fotorelację:)
Anonimowy pisze…
Ja też byłam na Targach. Jeżeli ktoś chciałby przeczytać moją relację zapraszam na stronę:
http://bibliog3.wordpress.com/2010/11/07/14-targi-ksiazki-w-krakowie/

Pozdrawiam serdecznie autorkę bloga!
Iza

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k