Przejdź do głównej zawartości

Waldemar Wolański. Złodziej czasu.

Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Uczymy dzieci odczytywać godzinę na zegarze, uczymy, że dobrze jest być punktualnym. Czasami uczymy także tego, że czas trzeba szanować, że mija zbyt szybko, by go marnotrawić. Ale czy tłumaczymy, co to znaczy? Gdy byłam dzieckiem wydawało mi się, że dni są długie, "Od piątku z  Pankracym" do "Piątku z Pankracym" było bardzo daleko, a wakacje u Babci nabierały realności dopiero w pociągu - wcześniej czas od nich oddzielający zawsze wydawał się zbyt długi. Dziś jest inaczej - dni mijają niepostrzeżenie i tylko lustro i kalendarz, uświadamiają codziennie upływ czasu.

Waldemar Wolański napisał książkę, która pomoże zrozumieć dzieciom czym jest Czas. Co więcej, ta książka pokazuje także to, co kradnie nam czas i w jaki sposób to robi. Bohaterem opowieści jest chłopiec, który podczas pobytu u babci i dziadka dowiaduje się, że istnieje ktoś taki jak Zegarmistrz, zwany inaczej Złodziejem Czasu, a jego narzędziami są między innymi telewizor i komputer. Chłopiec jest zafascynowany postacią Złodzieja Czasu i decyduje się na to, by przejść przez stary zegar wprost do jego krainy. To, co wydarzy się później będzie od chłopca wymagało wiele odwagi i rozwagi koniecznych do tego, by nie dać się pokonać Złodziejowi Czasu.

Ów Zegarmistrz równie chętnie kradnie czas dzieciom, jak i dorosłym. Odwraca uwagę od tego, co wartościowe, od tego, co łączy ludzi podsuwając im, a to wyimaginowane poczucie obowiązku, a to coś, co pozwoli zaspokoić egoizm, a to jeszcze inne rzeczy, które pozwolą mu sprowokować młodszych i starszych do oddania swojego cennego czasu Złodziejowi.

Nauczmy dzieci umiejętnie wykorzystywać Czas. I nauczmy tego siebie.

Komentarze

Julia pisze…
oj chciałabym dorwać tą książkę w swoje łapki :) Mam dwójkę do nauczenia pojęcia czas :) Ale niestety obecnie brak finansów na jakiekolwiek zakupy poza najbardziej niezbędnymi :( No nic może Św. Mikołaj sie ulituje :P
Monika Badowska pisze…
Julia,
a list do Św. Mikołaja już napisałaś?:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k