Przejdź do głównej zawartości

Joyce Carol Oates. Ostatnie dni.



Książka zawiera jedenaście opowiadań podzielonych wg dwóch nadtytułów - Nasz mur i Ostatnie dni. Przyznam, że najciekawsze dla mnie były trzy opowiadania z części pierwszej; pozostałe mnie znużyły.

Detente opowiada o spotkaniu amerykańsko-rosyjskim, o spotkaniu pisarzy, publicystów, eseistów. Jak w soczewkach, w przedstawicielach dwóch imperiów, koncentrują się wady i zalety ich narodów. Bacznie się wzajemnie obserwując Amerykanie i Rosjanie dostrzegali w sobie podobieństwa i różnice. Zachłystywali się w zachwycie podszytym obawą tym, co obce.

Moja Warszawa 1980 to opowiadanie oparte na doświadczeniach autorki zebranych podczas wizyty w Polsce. Brudne powietrze, łazienka, ulice zasnute dymem i dusze zadymione nieufnością wobec swoich i wiarą, że pomogą obcy. Uważam, że szczególnie to opowiadanie warte jest przeczytania.

Zachęcam też do zerknięcia w Stary Budapeszt.

Iglice kościołów, wąskie uliczki, fryzy i żelazne kraty, kwitnący wszędzie bez, bramy murów obronnych, gotyckie wykusze, bogato zdobione fasady budynków i kryte dachówką dachy tak strome, że przywodzą na myśl, nie wiedziała jak to wyrazić, domy z bajki lub krajobrazy oglądane we śnie albo ilustracje w książkach dla dzieci.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...