Przejdź do głównej zawartości

Wspólnota



Pokojowe spotkanie niespełna dwumiesięcznej kotki i suni żyjącej już 3 lata wydawało się w miarę realne. Ale tylko się wydawało. Pies wczołgał się pod łóżko, a nakłaniany do powąchania kotka i bliższego z nim kontaktu zaczał dyszeć "żądzą mordu". Jedyną szansą na postawienie kota na podłodze było wcześniejsze zamknięcie psa w łazience.

Wspólnota domowa kocio-ludzka, czy jak mogą woleć niektórzy, ludzko-kocia, uczy zarówno ludzi jak i koty nowych zachowań.

My ludzie, częściej niż dotychczas się nam to zdarzało, klękamy na podłodze, kładziemy się na niej w poszukiwaniu ukrytego pod fotelem czy szafką kota.
Częściej, niż robiliśmy to wcześniej, sprawdzamy czy miejsce, w którym zamierzamy postawić nogę lub usiąść, nie jest już zajęte przez naszego puchatego ulubieńca.

Kocie odludzkie zwyczaje to: zajadanie się jogurtem, wstawanie na budzik, szacunek do słowa pisanego piórem (kotka nieruchomieje na kartce, po której piszemy i zafascynowana śledzi dzwięk i błysk stalówki).

Kot zagrożony agresją psa noszony był cały dzień na rękach i bardzo mu to odpowiadało.


sobota, 09 września 2006

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k